![]() |
![]() |
||
|
![]() |
zgłoś imprezę |
![]() |
![]() |
![]() |
||||||||||||||||||||||||
QUASHIQ MUKHERJEE: Qino według Q
![]() Ultramaryna: Indie kojarzą mi się z pięknymi, intensywnymi kolorami. Dlaczego postanowiłeś nakręcić czarno-biały film? Q: Rzeczywiście, kolory w Indiach wydają się być bardziej intensywne niż w innych krajach. Przez lata skupiano się na tym, zapominając o prawdziwej naturze i problemach tego kraju. Pozbycie się ich było dla mnie jedynym sposobem, aby móc opowiedzieć zupełnie inny rodzaj historii. Poza tym chciałem zrobić film, który byłby pewnego rodzaju protestem, powrotem do korzeni w sposobie produkcji i realizacji. Co prawda użyłem cyfrowej technologii, jednak brak koloru dodał filmowi ponadczasowy wygląd. Czy to prawda, że w Indiach „Gandu” jest filmem zakazanym? Będzie ciężko znaleźć dystrybutora filmu z powodu rozbieranych scen, dosadnego języka i socjo-religijnych odniesień, ale chciałbym wierzyć, że nie jest to niemożliwe. Czasy w Indiach zmieniają się bardzo szybko i świętość, z jaką traktowano niektóre rzeczy, nie jest już tak nienaruszalna jak dawniej. Zmagamy się z moralnością, ale nasza pluralistyczna natura pozwala nam na rozwijanie szarej strefy, której inne kultury nie posiadają. Tutaj ludzie domagają się zobaczenia „Gandu” i jestem przekonany, że w przyszłości dzieciaki będą mogły oglądać takie filmy, na jakie będą miały ochotę. Kiedy postanowiłeś zostać reżyserem i jak udało ci się namówić swoją dziewczynę do spróbowania aktorstwa? Decyzja o zostaniu pełnoetatowym reżyserem zbiegła się przypadkiem z początkiem naszego związku. Ona jest moją muzą od pierwszego dnia. Poprzednia produkcja „Love In India” była więcej niż filmem, była częścią naszego wspólnego życia. Moim zdaniem Rii jest dziś najodważniejszą aktorką w Indiach. Ostatnio wystąpiła w filmie „Cosmic Sex” udowadniając, że nie ma żadnych zahamowań w doborze ról. Nie musiałem jej do tego przekonywać. Była bardziej niż chętna. Najbardziej znanym indyjskim reżyserem na świecie jest Satyajit Ray. Inspirujesz się nim w jakiś sposób czy wolisz europejskie kino? W Kalkucie Satyajit Ray to ikona. Dorastałem wokół niej. On był nie tylko najważniejszym reżyserem filmowym w Indiach, ale również pisarzem i tak się składa, że wolę jego krótkie opowiadania od tego, co kręcił. Chętniej oglądam filmy Ritwika Ghataka, może dlatego, że był o wiele bardziej buntowniczy, ale to dzięki europejskiemu kinu zostałem reżyserem. Bardzo lubię „Tańcząc w ciemnościach” Larsa von Triera, filmy Mike’a Figgisa, Michaela Haneke i Gaspara Noe. Potem odkryłem azjatyckie kino: „Ichi The Killer” Takeshi Miike, „Wyspę” i „Bad Guy’a” Kim Ki Duka czy filmy Wong Kar Waia. A mógłbyś wymienić jakiegoś polskiego twórcę? Oczywiście Krzysztof Kieślowski. Od niego uczyłem się filmowego rzemiosła, oglądając i analizując „Trzy kolory”. Spotkałem się z określeniem, że „Gandu” to rap musical. Jesteś fanem takiej muzyki? Lubię rap, ale nie hip-hop. Interesuje mnie protest rap i dubstep. Wydaje mi się, że siła słów w połączeniu z beatami może wyzwolić zupełnie nowy poziom energii, który przenika do podświadomości. Kręcąc swój ostatni film chciałem poeksperymentować z rapem. Pochodzę z kultury, która celebruje i czci melodie, więc było to dla mnie spore wyzwanie. W „Gandu” gram rapera, którego słowa stanowią podstawę filmu. Wykorzystałeś w nim muzykę zespołu Five Little Indians. Skąd taki wybór? Five Little Indians to moi przyjaciele. Niestety zespół rozpadł się po nagraniu ścieżki dźwiękowej. Uwielbiałem ich brzmienie i chciałem z nimi pracować od momentu, gdy nakręciłem dokument o tej muzyce dla szkoły filmowej w Kalkucie. Wspólnie zaczęliśmy pogrywać sobie i wyszło z tego wybuchowe połączenie punk rocka i break beatu, które idealnie nadawało się do filmu. Jak zachęciłbyś do zobaczenia „Gandu” przeciętnego polskiego widza, któremu kino w Indiach kojarzy się jedynie z Bollywood? Wydaje mi się, że „Gandu” to nowy początek w indyjskim kinie. Wszystko, co było do tej pory, to już tylko historia. Jeśli ktoś chce poczuć ducha nowych Indii, powinien koniecznie zobaczyć ten film! tekst: Roman Szczepanek ultramaryna, czerwiec 2011 Spotkanie z Q + zapowiedź MFF Ars Independent: 7.06 wtorek, godz. 20.00 > Kino Kosmos „Love in India”, reż. Q; Indie/ Niemcy /Finlandia 2009. Bilety 8 zł i 6 zł. Goście specjalni pokazu - twórcy filmu: Q i Neel Adhihari. Projekcje „Gandu” w ramach MFF Ars Independent: 16.06 czwartek, godz. 22.00 + 17.06 piątek, godz. 16.00 > Kino Kosmos Koncert: The Gandu Circus 17.06 piątek, godz. 19.00 > Rondo Sztuki Zobacz: >>> program Festiwalu Ars Independent Zobacz też: >>> wywiad z Bélą Tarrem >>> zapowiedź retrospektywy Jafara Panahi >>> zapowiedź kilOffa Przejdź na >>> stronę MFF Ars Independent KOMENTARZE: nie ma jeszcze żadnych wypowiedzi.... SKOMENTUJ: |
![]() |
![]() ![]()
![]() |
||||||||||||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50. |
![]() |
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone |