Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
poniedziałek 20.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
SYLWESTER LATKOWSKI: Nie znoszę głaskania

Ultramaryna: Nie pochodzisz z Warszawy i jesteś uważany za człowieka, który nie wchodzi w żadne układy. Czy to pomaga ci w karierze?

Sylwester Latkowski: To jest tak, że są kariery z układów i są kariery poza układami. Ja nie wiem co to są układy, pierwszy mój film [„To my rugbiści” – przyp. red.] został zrobiony poza strukturami Telewizji. Po prostu producent filmowy zainwestował w jego realizację.

Bohaterami twojego pierwszego filmu „To my rugbiści” są ludzie grający w polskiej lidze rugby – jest to dosyć egzotyczny sport jak na nasz kraj. Skąd o tym wiedziałeś? Poznałem trenera tej drużyny, gdy byłem w więzieniu. Spędziłem tam 17 miesięcy za wymuszenie rozbójnicze.

Podobno nie jesteś zadowolony z dystrybucji „Blokersów” przez Solopan, dlaczego? To nie chodzi o kwestię dystrybucji. Tam jest inny aspekt złodziejstwa, wolałbym tego nie poruszać. Sprawa jest na poziomie prokuratury wojewódzkiej.

Ile materiału nakręconego znalazło się ostatecznie w filmie „Blokersi”? Wiem, że praca nad tym filmem trwała dosyć długo. Miałem 70 godzin filmu i naciskano na mnie, żebym zrobił „Blokersów 2”. To są dość mocne materiały, ale dowalałbym przez nie trochę hip-hopowi, a tego nie chcę. Mam taki zwyczaj, że materiały, których nie wykorzystuję w filmie – niszczę. Dzięki temu nie są one potem przez nikogo wykorzystywane przeciwko moim bohaterom.

Jak się rozwiązała sprawa z Mirosławem Pęczakiem z „Polityki”, który został nazwany w „Blokersach” magistrem Blokersem? Nigdy nie doszło do konfrontacji między nami, na którą on nie pozwolił. Mieliśmy parę ustalonych spotkań na antenie Radiostacji, jednak za każdym razem „naczelny socjolog kraju” przysyłał zwolnienie lekarskie, że nie może się stawić na spotkanie ze mną.

Czy dalej sądzisz, że hip-hop jest kulturą podziemia? W „Blokersach” nie mówię, że hip-hop jest kulturą podziemia. Bardzo trudno jest mi mówić o dzisiejszym hip-hopie i nie chcę być postrzegany jako autorytet w tej kwestii. Nie interesował mnie hip-hop jako scena muzyczna, ale jako zjawisko - aspekt socjologiczny. I chciałem pokazać to tym ludziom, którzy normalnie nie interesują się hip-hopem. Dzisiaj jestem cichym współwydawcą płyty Peji Na nielegalu, która niedawno się ukazała.

Podczas kręcenia „Blokersów” było podobno kilka niebezpiecznych sytuacji. Niektóre do tego stopnia, że ekipa chciała zrezygnować z dalszej realizacji tego filmu. Ludzie, którzy są bohaterami „Blokersów” żyją w bardzo zamkniętym środowisku w swoistej enklawie. Poza tym środowisko hip-hopowe jest skonfliktowane i dlatego, jeżeli chodzi o czynnik ludzki, to była bardzo trudna praca. Po kręceniu zdjęć w Poznaniu po prostu wymiękłem, mimo że wiele rzeczy w życiu widziałem. Pamiętam, że następnego dnia po kręceniu zdjęć w Poznaniu miałem spotkanie w Hotelu Bristol w Warszawie w sprawie media patronatu. I jest tak, że tam rachunek za kawę wynosi tyle, ile ci ludzie z Poznania niekiedy zarabiają na miesiąc. Poczułem się tak, jakby obok siebie istniały dwie inne rzeczywistości.

Skończyłeś realizować film, który czeka na swoją premierę... Zrealizowałem film „Pub 700”, którego premiera planowana jest w sierpniu na Festiwalu Filmowym w Kazimierzu. Jest to obraz o Leszku Możdżerze, ogólnie przedstawia problem jak w tym cholernym kraju trudno żyć ludziom, którzy myślą. Jest to o tym, jak traktuje się w Polsce ludzi, którzy tworzą sztukę i poświęcając się jej mają podstawowe problemy egzystencjonalne. To jest horror, ten kraj ma tylu mieszkańców ile ma, a trudno zrealizować w nim premierę jednego musicalu. I nie rozumiem zadufania i samozadowolenia polityków i notabli, zwłaszcza tych od kultury. Ten film jest wymierzony przeciwko nim.

Jesteś w trakcie realizacji dwóch kontrowersyjnych projektów, które można nazwać wielką prowokacją medialną. Obecnie pracuję nad filmem „Nakręceni”, filmem, który pokazuje całą prawdę o polskim show-biznesie. Jest on kręcony za moje prywatne pieniądze, dystrybutora kinowego SPI i PAY studio TV, nie wierzę bowiem, że Telewizja Polska dałaby pieniądze na ten film, gdzie jednym z elementów jest atak na mechanizmy działające w tamtym środowisku. Natomiast bohaterem kolejnego filmu - „Gwiazdor” - jest Michał Wiśniewski, wokalista grupy Ich Troje. Chciałbym zrobić z tego materiału czarno-biały film w stylu dokumentów lat 50., ale producent się nie zgadza, bo nie byłoby widać czerwonych włosów głównego bohatera [śmiech]. W filmie „Gwiazdor” pokazany będzie mechanizm kreowania gwiazd pop-kultury w tym kraju.

Opowiedz o twojej książce „Pamiętam jak”, nagrodzonej przez Fundację Kultury za prozę w konkursie „Promocja najnowszej literatury polskiej”. Jest to taki swoisty zapis mojego pokolenia, ale pisany nie poprzez moje ego. Myślę, że ludzie mojego pokolenia myślą podobnie. Każdy okruch pamięci ma wzbudzać u czytelnika jego wspomnienia. Są to 2-3 kwadranse dobrej lektury, warte przeczytania tylko po to, żeby zobaczyć, jak się wtedy żyło. Nie jest to jednak głos żadnego pokolenia, nie należę bowiem do żadnej grupy literackiej czy filmowej. Nie istnieję w środowisku Warszawy. Nie mam czasu ani ochoty na to. Jest to suma wniosków, jakie wyniosłem z okresu, który nazywam kabotyńskim okresem mojego życia, który doprowadził mnie do więzienia. Ludzie, którzy robią ideologię z tego, że byli w więzieniu są dla mnie chorzy. Każdy wychodzi stamtąd z pewną zadrą i upokorzeniem. Więzienie nie jest po to, aby je gloryfikować.

Czy sądzisz, że poprzez swoje dokumenty możesz w jakiś sposób zmienić patrzenie na rzeczywistość i pokazać ludziom prawdę? Nie ma czegoś takiego jak pokazanie ogólnej prawdy. Można pokazać swoją prawdę, swoje spojrzenie. Próbuję swoje tematy pokazywać w poprzek, jestem człowiekiem wojny i walki, kocham konfrontacje, nie znoszę głaskania.

Rozmawiał: Adrian Chorębała [Ultramaryna lipiec/sierpień 2002]


Sylwester Latkowski (ur. 1966) pracował w szkole jako nauczyciel języka polskiego i fizyki. Kierował kilkoma firmami prywatnymi, wydawał dwa lokalne czasopisma. Zajmował się konsultingiem, reklamą i marketingiem. Wyreżyserował „To my rugbiści” (2000 r.), „Blokersów” (2001 r.). Premiera filmu „Pub 700” odbyła się w sierpniu na festiwalu filmowym w Kazimierzu. W trakcie realizacji są „Nakręceni” (o polskim show-biznesie) i „Gwiazdor” (o Michale Wiśniewskim).






teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone