![]() |
![]() |
||
|
![]() |
zgłoś imprezę |
![]() |
![]() |
![]() |
||||||||||||||||||||||||
RASPAZJAN: Miejskie Spaztylki
![]() Bajkowe postaci z jego prac wprowadzają na śląskie ulice nierzeczywisty element. Raspazjan, jeden z najbardziej oryginalnych i rozpoznawalnych street artowców ze Śląska, opowiada nam o pracy w przestrzeni publicznej. Ultramaryna: Co cię tak pociąga w przestrzeni publicznej, że wkomponowujesz w nią swoje prace? Raspazjan: Malowanie na ulicy jest za każdym razem wielką przygodą. Nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć, jakie emocje w ludziach wywoła twoja praca i jaka przez to nastąpi interakcja. To nie są przeintelektualizowane rozmowy przy winku jak na wernisażu, gdzie podział artysta-odbiorca jest oczywisty i niepodważalny. Na ulicy ludzie są bardziej odważni w wyrażaniu swoich opinii. W ciągu godziny możesz porozmawiać o swojej pracy z profesorem filozofii, farmaceutką, chłopakami jadącymi na mecz, z wściekłą staruszką lub wstawionym budowlańcem. Możesz dostać kanapkę lub inny smakołyk, zostać zwyzywanym, pochwalonym, a nawet ucałowanym. Generalnie wszystko się może zdarzyć. Ulica to najlepsza galeria – bo dostępna dla każdego. Bez względu na wiek, wykształcenie, poglądy i orientację. Od kiedy realizujesz prace na ulicy? Pod koniec podstawówki malowałem markerem ludziki na klatkach schodowych. Potem przyszła zajawka na literki i latem ‘97 roku namalowałem swoją pierwszą ścianę. Pamiętam, jak ściana wypijała farbę, jak zaciekał spray. Pamiętam, co wtedy czułem i jaka była pogoda. A nie mam nawet zdjęcia tamtej pracy. (: Czy istnieje coś takiego jak „śląska scena streetartowa”? Moim marzeniem jest silna śląska scena, tak jak mówi się o śląskim bluesie, hip-hopie czy o reggae w Zagłębiu. Póki co, można powiedzieć, że kształtuje się dopiero polska scena streetartowa. Władze miast, instytucje kulturalne, media zaczynają spoglądać na nas przychylnym okiem, dzięki czemu mamy wreszcie warunki do rozwoju. Na Śląsku jest kilku artystów, którzy w ogólnopolskiej skali wypadają całkiem dobrze. Ale jest za wcześnie i za mało ludzi się tym zajmuje, żeby mówić o scenie. Miałeś przygody z policją w trakcie realizacji swoich prac na ulicy? Czy masz sposób na uniknięcie konsekwencji? Najprostszym sposobem na uniknięcie konsekwencji jest załatwić sobie zezwolenie. Ewentualnie sprawiać pozory, że wszystko jest „na legalu”. Reakcje policji nie różnią się specjalnie od reakcji innych ludzi. Kiedyś pewna policjantka powiedziała mi, że w domu na pulpicie ma mój obraz, a staruszka zdzieliła mnie parasolem krzycząc, że bezeceństwa maluję. Jakich technik używasz i w jaki sposób zmieniało się twoje podejście do streetartu? W galeryjnym języku nazywałoby się to „mixmedia”, czyli używam praktycznie wszystkiego: sprayów, pędzli, markerów, emulsji, akryli, środków bitumicznych, pigmentów, gąbek, palców. Raz nawet użyłem dreda. Co do podejścia, pomijając artystyczne aspekty, zawsze miałem takie samo, czyli robić swoje i rozwijać się. Natomiast bardziej od mojego zmienia się podejście społeczeństwa. Już nie nazywa się nas „graficiarzami” tylko „street artowcami” (śmiech), a street art zaczyna robić się modny w Polsce. Kiedyś znajomi artyści mówili mi: „Spaz, ty i te twoje ściany...”. Dziś częściej słyszę: „zabierz mnie kiedyś ze sobą”. Jaka jest twoja najbardziej charakterystyczna praca i za co najbardziej ją lubisz? Ostatnio przeczytałem o sobie, że wszystkie moje prace są charakterystyczne. (śmiech) Jeżeli mówimy o Śląsku, bardzo lubię pracę, którą zrobiłem dla galerii Szyb Wilson, na parkingu. Było to dla mnie dużym wyzwaniem – ze względu na kształt bryły, którą zaproponowała mi galeria. Poza tym powstał z tego fajny filmik, który można znaleźć w sieci. Była to też moja pierwsza ściana, na której wśród wielu postaci umieściłem mojego ulubionego bohatera śląskich bajek – Utopca. tekst: Adrian Chorębała ultramaryna, kwiecień 2011 Raspazjan będzie prowadził warsztaty w ramach SK 2011 Katowice Street Art Festival. W programie festiwalu: murale, graffiti, instalacje i warsztaty w przestrzeni miejskiej + przegląd filmów o tematyce street art + koncerty: L.U.C + Rahim i Fokus + Molesta Ewenement & Bitwa o Kluski Śląskie + O.S.T.R. >>> zobacz cały program SK 2011 Katowice Street Art Festival >>> przeczytaj też wywiad z Danem Witzem KOMENTARZE: nie ma jeszcze żadnych wypowiedzi.... SKOMENTUJ: |
![]() |
![]() ![]()
![]() |
||||||||||||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50. |
![]() |
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone |