![]() |
![]() |
||
|
![]() |
zgłoś imprezę |
![]() |
![]() |
![]() |
||||||||||||||||||||||||
SIDNEY POLAK: Melanż wielogatunkowy
Sidney Polak - perkusista T.Love pokusił się na solowy projekt. Jego płyta to melanż wielogatunkowy, o ogromnym potencjale imprezowym, łączący nie tylko zgrabnie bujany freestyle z hip-hopem, ale zabawnie opisujący sytuacje sercowo-towarzysko-społeczne w tonacji miejskiego folku i ragga. Sidney, znany wcześniej jako perkusista T.Love odpowiada Ultramarynie na parę pytań i zdradza kilka tajemnic związanych z jego twórczością. Ultramaryna: Jak długo dojrzewałeś do tego, by nagrać solowy materiał? Sidney Polak: W zasadzie można powiedzieć że całe życie. A tak na serio to jakieś cztery lata temu, kiedy w końcu znaleźliśmy swoją salę prób z T.Love. Zwiozłem tam wszystkie swoje sprzęty do nagrywania muzyki i powoli zacząłem realizować swoje pierwsze pomysły. Pewnego razu do jakiegoś riffu zaśpiewałem i okazało się, że wyszło całkiem, całkiem. Wtedy po raz pierwszy pomyślałem, że fajnie by było zrobić własną płytę. Warszawski folklor - czy to określenie oddaje charakter twojej muzyki? Nie bardzo... To określenie bardziej mi pasuje do twórczości Szwagrakolaski, w którym Muniek odświeżył piosenki Grzesiuka. Moja muzyka zahacza o folk, ale ten iberyjski, jaki prezentuje np. Manu Chao i w tym sensie z warszawskim ma mało wspólnego. Można powiedzieć, że bardziej w warstwie tekstowej moje piosenki są folkowe po warszawsku, dlatego, że opisuje często w nich swoje miasto. I to opisuje właśnie często w sposób szemrany:) W tym sensie zgodzę się, że jest to warszawskie:) Jak oceniasz rynek muzyczny w Polsce, ten, kiedy zaczynałeś grać w T.Love i teraz, kiedy nagrałeś swoją solową płytę? Kiedy zacząłem być trybem w maszynie Muńka był rok 1990 i naprawdę to wszystko inaczej wyglądało. Lata dziewięćdziesiąte to ostatnia dekada, w której płyty miały jeszcze rangę fetyszu, net nie był tak powszechny, nie było nagrywarek kompaktów i tak dalej. Płyty były tańsze, ale sprzedawało się ich kilkakrotnie więcej niż teraz. Teraz rynek się zmienił i myślę, że czekają nas jeszcze głębsze zmiany. Dzięki netowi artysta jest bliżej ludzi. Sam może im prezentować swoja muzykę, ma lepszy kontakt z nimi. Interaktywność wkracza w każdą dziedzinę życia. W sensie muzycznym to moda jest takim kołem, które się obraca i przywołuje wciąż te same style opakowane, zagrane i zrealizowane na nowo. Cieszy mnie bardzo renesans muzyki reggae, której jestem fanem. Dlaczego pracujesz z hip-hopowcami? Uważam, że to ludzie, którzy mają naprawdę coś do powiedzenia. To kultura, w której słowo jako takie ma odpowiednią rangę i nie jest dodatkiem do dobrego brzmienia, a właśnie sensem całej twórczości. Ja jestem bardziej „przekazowcem” niż „estetą”, ale jeśli utwór ma jedno i drugie, to już w ogóle pełnia szczęścia. Co lubisz w muzyce reggae? Drive i atmosferę. Muzyka reggae jest dla mnie muzyką relaksacyjną, do której pasuje śpiewanie mądrych słów. Czyli to, co dla mnie aktualnie najważniejsze. Co się zmieniło, kiedy z perkusisty stałeś się nagle wokalistą? Czuję się jakbym miał 17 lat i kupił sobie pierwszą gitarę albo gramofony. Na pewno mentalnie odmłodniałem i złapałem nową energię. Zagrałem mnóstwo koncertów jako perkusista, czasami ciarki przechodziły mi po plecach, ale teraz każdy koncert śpiewany wywołuje u mnie „ciary”. Fajnie jest pisać teksty, to proces, który uwielbiam i jeszcze fajniej, kiedy ktoś te teksty lubi. Dlaczego prawie wszystkie teksty na twojej płycie są o alkoholu? Nie mam nic do ukrycia i picie „alko” jest dla mnie normalną życiową czynnością. Poza tym jest to trochę chuligańskie, a to mnie bardzo kręci w sensie artystycznym. Natomiast na pewno nie chcę nikogo namawiać do picia. Alkoholizm to straszna rzecz i w tym sensie każdy z nas musi się pilnować. Twoje muzyczne marzenie to... Naprawdę dobra ponadczasowa płyta. Czym będzie róznić twoja następna płyta od tej? Jeszcze nie wiem czym, bo prace są bardzo wstępne. Na pewno będzie bardziej zespołowa, bo zespół się scalił i Marecki, Pniak oraz Siwy są naprawdę na odpowiednim miejscu. Na pewno nie zrezygnuję z zaproszenia ciekawych gości, ale za wcześnie o tym mówić. Co uważasz za swój największy sukces? To, że tyle lat udaje mi się być muzykiem, i że prę do przodu i coś z tego wynika. Ale do pełnej okropnie daleko:) Co najbardziej denerwuje cię w popkulturze? Jej grzechy - odsyłam do tekstu "7 Siedem Grzechów Popkultury". W tym celu zapraszam na moją stronę internetową www.polak.pl rozmawiał: Adrian Chorębała ultramaryna, październik 2004 |
![]() |
![]() ![]()
![]() |
||||||||||||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50. |
![]() |
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone |