ERA NOWE HORYZONTY: Shinya Tsukamoto
Znacie to niekiedy trudne do zdefiniowania uczucie niesmaku połączone z fascynacją, które ogarnia nas po seansie niektórych filmów, kiedy widz czuje się odurzony brutalnością tego, co zobaczył na ekranie? Twórczość Shinya Tsukamoto należy właśnie do tego typu obrazów, które bardzo silnie wpływają na widza – wręcz fizjologicznie. O jego filmie „Tetsuo: Iron Man” twórca cyberpunkowej powieści „Neuroromancer” William Gibson powiedział: To pierwszy prawdziwie cyberpunkowy film. Mylne jest jednak stwierdzenie, że reżyser zamyka się w pewnej konwencji.
Shinya Tsukamoto, który pierwszy film (na taśmie 8 mm) zrealizował w wieku 14 lat, przez lata opracowywał swój styl (m.in. założył „Teatr Morskiego Potwora”, w którym realizował swoje filmy krótkometrażowe). Pierwsze znaczące dzieło w jego dorobku to „Tetsuo: Iron Man” (1989 r.), w którym pojawiła się charakterystyczna estetyka jego obrazów. W skrócie: przemoc, fetyszyzacja technologiczna i ambiwalencja, jaką twórca czuje do tego, co nowoczesne. Miłość i nienawiść podana w brutalny sposób, w dodatku po japońsku. Dokonania Tsukamoto bezustannie porównywane są do twórczości Lyncha i Cronenberga (szczególnie do dwóch ich filmów „ Głowa do wycierania” i „Videodrome”), a tym, co łączy filmy Japończyka z dziełami tych reżyserów, jest gęsty klimat klaustrofobii.
Jego filmy nie epatują na szczęście tylko bezmyślną przemocą. Są metaforyczną krytyką dzisiejszego społeczeństwa, które bezmyślnie konsumuje popkulturę. Reżyser pokazuje ludzi w zagrożeniu, zawieszonych między swoją cielesnością a metafizycznością. Sprawnie przekracza stylistykę filmów klasy B, by zabarwić je japońską tradycją. Transgresja, czyli przekraczanie granic nie tylko wizualnych, ale myślowych i mentalnych, to chyba jeden z celów jego filmów. Jego ostatni obraz „Wąż czerwcowy” został nagrodzony Nagrodą Jury na festiwalu filmowym w Wenecji w 2002 roku. Shinya Tsukamoto wciąż pozostaje twórcą niezależnym, działającym poza granicami konwencjonalnego kina. W Cieszynie będzie można przekonać się, jaką siłę rażenia ma jego filmografia.
Tekst: Adrian Chorębała
|
 |


|