Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
poniedziałek 20.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
RADIOHEAD ZONE

Radiohead – najbardziej nietypowy z typowych zespołów angielskich lat 90. i 00. Brzmi to paradoksalnie, ale ich twórczość obfituje w niespodzianki muzyczne, które zaskakują lub irytują. Grupa z Oksfordu jest bowiem kapelą poszukującą, ale nie do końca... Radiohead Zone będzie o tym, jak „hartowała się stal” czyli recenzje wszystkich longplay'ów Radiohead + konkurs, w którym nagrodami są limitowane edycje najnowszego wydawnictwa Radiogłowych. Swoje opinie na temat kapeli możecie zamieszczać na forum.

1. PABLO HONEY (1993)

Debiut płytowy Radiohead. Najbardziej tradycyjny album w dorobku zespołu. 12 rockowych piosenek z ładną linią melodyczną, nie wyróżniających się z ówczesnej britpopowej produkcji, gdyby nie jeden numer, który stał się dla Radiohead biletem do nieba (i równocześnie przekleństwem, gdyż dzięki "Creep" mieli duże szansę podzielić los "grupy jednego przeboju"). Pablo Honey z perspektywy czasu wydaje się płytą, która absolutnie nie zapowiadała wielkości artystycznej kwintetu. Nie jest to jednak "tuzin dziadowskich piosenek", jak napisał wszystkowiedzący recenzent na stronach Trójkowego Ekspresu. Thom York śpiewa jeszcze bardzo "bezpiecznie", gitary grają poprawnie. Dobra muzyka do samochodu. Znajdzie się jednak na tym najmniej bogatym w niespodzianki dziele parę fajnych riffów ("Anyone can play guitar", "I can’t"). Cała płyta jednak widocznie lokuje się w cieniu "Creep". Kompozycja początkowo została przebojem w amerykańskich niezależnych radiostacjach, by w reedycji zawędrować do 7. miejsca angielskiej listy sprzedaży. Sukces, bardziej "Creep" niż Pablo Honey spowodował, że zespół dostał kopa, i postanowił nagrywać dalej.

2. MY IRON LUNG EP (1994)

Mini album – pomost pomiędzy Pablo Honey a The Bends. EP-ka pokazuje, że Radiohead potrafią zagrać ostrego rocka, bardziej zadziornie niż na debiucie. Nie mogło na niej zabraknąć piosenki "Creep", tym razem w akustycznej wersji. Najważniejszym atutem tego wydawnictwa jest pokazanie rozwoju członków grupy jako muzyków. Gitara zaczyna powoli nabierać swojej indywidualności. Kompozycje zespołu zaczynają nabierać lekkości i zawierają elementy "przybrudzone" punkiem ("Lewis"), jak i powoli zaczyna się podróż w melancholię podszytą smutkiem, tak charakterystycznym dla późniejszych dokonać grupy ("Punchdrunk", "Pernament daylight").

3. THE BENDS (1995)

Drugi album długogrający, ale pierwsze dojrzałe dzieło muzyków. Muzyka Radiohead nabrała pewności siebie. "Planet Telex" otwierający płytę to jeden z pierwszych "alternatywnych" utworów grupy, w którym zamazują się lekko piosenkowe cechy kompozycji. Płyta spójna pod względem kompozytorskim, zawiera 12 utworów. Obok energii zapodanej najwyraźniej w trzech utworach ("The Bends", "Bones" i "Just", który poźniej doczekał się surrealistycznego teledysku, nawiązującego do dokonań Bunuela, przyprawionego angielskim poczuciem humoru, okrytego do dzisiaj tajemnicą), reszta to rozmyte pieśni z zahaczającym w rejony psychodeliczne klimatem ("Fake Plastics Trees", "Street Spirit"). Thom York pokazuje się jako autor dobrych, ironiczno-introwertyczo-metaforycznych tekstów. Album może nie wybitny, ale już w pełni pokazujący stan możliwości muzycznych kwintetu. Jednak to, czym miał się zachwycić świat, miało dopiero nastąpić.

4. OK COMPUTER (1997)

Nadszedł czas przełomu, zespół nagrał album, który wygrywa prawie wszystkie plebiscyty na najlepszą płytę rockową lat 90. W czym tkwi siła tego albumu, który spowodował, że muzyka Radiohead urosła do rangi sztuki? Krążek jest przede wszystkim zapisem nieokiełznanej wolnośći grupy, która nie patrząc na panujące trendy nagrała własny autorski materiał. OK Computer zapowiadał bardzo nietypowy singiel Paranoid Android – ponad 6-minutowa suita muzyczna, dziejąca się na granicy alternatywnej onirycznej krainy, agresywny tekst, hipnotyczna melodia i zaskakująca koncepcja całości. Pozostałe kompozycje na longplayu cechują się właśnie podobnym klimatem - to szczera bezkompromisowa przestrzeń dźwięków, melancholijne gitarowe utwory, a raczej wyśmienite piosenki, których świeżość odurza po latach. Thom na OK Computer zaczyna eksperymentować głosem, przechodząc od łagodnego śpiewu po prawie krzyk. Muzycznie zespół pozostaje przy konwencjonalnej formie piosenki (przefiltrowanej oczywiście przez ich indywidualne podejście do sprawy), dopracowane w 100% ("Karma Police", "No Suprises"), ale powoli zaczynają się wycieczki w kierunku kolaży muzycznych ("Airbag", " Fitter Happier"). Słuchając tego albumu ma się nieodparte wrażenie ogromu emocji, jakie towarzyszą tym utworom, przeważa smutek podany w palecie neurotycznych spostrzeżeń Thoma na temat rzeczywistości. Gitary i bas powodują, że piosenki nabierają kolejnych warstw, i melodie przenikają się nawzajem. Płyta – niezwykle spójna, w dodatku przebojowa na swój alternatywny sposób. Dokument pokazujący dokonanie jednych z bardziej kreatywnych muzyków lat 90.

5. KID A (2000)


Aż trzy lata Radiohead przygotowywał swój kolejny album. Jeżeli OK Computer można nazwać płytą przełomową w kategorii dojrzałej wypowiedzi artystycznej, Kid A jest takim przełomem, jeżeli chodzi o poszukiwania twórcze. Album ten ma już niewiele wspólnego z piosenkami. Radiohead poszli krok dalej, w alternatywny świat elektroniczno-gitarowych dźwięków. Elektronika dominuje na płycie i nadaje ton. Kompozycyjnie Radiohead przeszli w rejony kolażowych, bardzo odważnych eksperymentów (jeżeli chodzi o zespół, który dotychczas był postrzegany jako grupa rockowa). Brzmienie krążka jest bardzo zróżnicowane – od paranoiczno-rozmytych electro utworów ("Everything in the rights place"), poprzez prawie art-noisowe eksperymenty, w których panuje pozorny chaos, okazujący się perfekcyjna dramaturgią ("The Nathional Anthem"), energię zawartą w rytmicznych uderzeniach perkusji połaczonej ze szczerym i przejmującym śpiewem ("Idioteque") czy całkowiecie onirycznych wędrówkach po plamach dźwięku, wprowdzających w cudowna krainę post-electroniki ("How to disappear completly", "Motion Picture Soundtrack"). Tylko 10 kawałków, a morze możliwości. Płyta ta podzieliła krytykę i fanów na zagorzałych przeciwników i zakochanych fanatyków. Album ten nabiera z czasem, jak dobre wino, wytrawności i jest zaproszeniem do poszukiwań subtelnych smaczków. Niczym postmodernistyczne dzieło, z każdym odczytaniem (odsłuchaniem) odsłania swoje kolejne oblicze.
Mimo, że po raz pierwszy na główny plan w twórczosći Radiohead wyłania się podana na różne sposoby elektronika, muzycy nie zrezygnowali z obecności gitar, które tworzą zaplecze przestrzenne brzmienia, potęgując wrażenie intensywności. Uczucie, które narasta podczas przesłuchiwania płyty, to wszechogarniajacy niepokój. Album, pomimo braku klasycznej promocji (wydawanie singlii), znakomicie się sprzedawał (numer 1 w USA i UK).

6. AMNESIAC (2001)

Sesja do Kid A okazała się bardzo owocna i w rok po Radiohead uraczyli cały świat swym nowym wydawnictwem. Amnesiac jest łagodną kontynuacją poprzednika, mniej zaskakuje, zwrócony w stronę bardziej przystępnych melodii. Zważywszy na ciężar gatunkowy Kid A - Amnesiac penetruje rejony post-elektroniczno-gitarowe z lekkim powrotem w muzykę pop. Wysublimowany z nastawieniem na ulotność. Stąd może spore rozczarowanie wielu, ale jeżeli bardziej wsłucha się w płytę, dostrzeże się wektorowy zwrot w mniej mroczną strone "radioheadowej" melancholii. Piosenki na Amnesiacu mają magnetyzujacą zaplątaną energię ("I might be wrong"), przebojowość postpopwą ("Knives out") i fortepianowo-przestrzenną kolejną wariację na temat smutku ("Pyramid song"). Co zwraca uwagę na tym albumie to to, że po raz kolejny to płyta spójna i perfekcyjnie wyprodukowana. Tym razem też nie trzeba było czekać na potwierdzenie wierności fanów (numer 1 w UK, nr 2 w USA).

7. I MIGHT BE WRONG – LIVE RECORDINGS (2001)

Pierwsze oficjalnie wydane przez zespół wydawnictwo koncertowe, zawierające kompozycje z dwóch ostatnich albumów + jedno premierowe nagranie w wersji studyjnej ("True Love Waits"). Na albumie udało się oddać niesamowitą atmosferę live-actów Radiohead. Przearanżowane kompozycje powodują ponowne ich odczytanie, które odkrywa inną stronę nagrań. Utwory dostają porządnego kopa ("Idioteque"), a wykonanie na żywo pokazuje nową jakość tego, co mogło się wydawać dziełem skończonym. Bardzo silnie naładowane elektroniką, niekiedy oscylujące nawet w kierunku poszukiwań Aphex Twin (ale łagodniej). Świeżo i treściwie, z elementami psychodelii ("Like Spinning Plates").

No i ostatnia płyta:
8. HAIL TO THE THIEF (2003)

Konsternacja. Ukryte paranoidalne piękno, do którego trzeba dotrzeć. Niedosyt połączony z powrotem w gitarowo-elektroniczny pejzaż. Płyta nie zadziwia eksperymentami, nie jest kolejnym przełomem (ale ileż można przecież?), jest po prostu dobra. Ed O'Brien powiedział o niej: "Jak dla mnie nowa płyta jest kulminacją najlepszych fragmentów The Bends, OK Computer, Kid A i Amnesiaca". Trudno się nie zgodzić z gitarzystą Radiohead. Natomiast słowa znanego recenzenta, jakoby "ich problem polegał na zatraceniu umiejętności napisania i zagrania świetnej piosenki" są mocno przesadzone. Do Hail to the Thief potrzeba bowiem rozważnej cierpliwości. Album może w całości nie powalać na kolana, ale poszczególne elementy potrafią uzależniać od swej transowej siły. Pierwszy singiel "There there" tylko początkowo wydawać się może nieszczególny, ale po wielokrotnym przesłuchaniu pochłania tajemniczym klimatem, skumulowanym brzmieniem gitar i wielogłosowością wokalu. Chłopcy potrafią przy całej znajomości ich poszukiwań zaskoczyć ciężkim zapętleniem ("Myxomatosis") czy zauroczyć balladą z klawesynem w roli przewodnika ("A Woolf At The Door"). Problem może jest, ale w rozbuchanych oczekiwaniach potencjalnych słuchaczy. Czy brak rewolucji musi oznaczać od razu spuszczenie z tonu? Nie sądzę, jeżeli ma się takie zaplecze w postaci dojrzałego, wypracowanego przez lata, własnego, niepowtarzalnego stylu.
Adrian Chorębała








KOMENTARZE:

2007-11-17 21:48
co do monroe- nic dodać nic ująć
makoto

2007-06-29 10:20
Uważam, że Hail to Thief jest wyśmienite,niedużo gorsze od OK Computer. 2+2=5, A Wolf at the door, There There, Sit Down Stand Up, a przede wszystkim Where I end and you begin o tym decydują. Ostatnia z wymienionych jest jedną z moich ulubionych piosenek Radiogłowych ever.
__ja

2007-04-27 22:03
Ja zacząłem słuchać Rd. jak miałem 10 lat...dziwne??? Ależ skąd...
staszek

2007-04-02 17:33
Ja zacząłem od Hunting Bears. Ten krótki i dość tajemniczy utwór przyciągnął moją uwagę na tyle, by dać się poprowadzić Thomasowi i jego kolegom w świat innej, może przerysowanej, ale za to JAK, wrażliwości, podszytej niespotykanego rodzaju ironią i dystansem. OK Computer nie lubię. Jest dla mnie zbyt poukładana, może i odkrywcza, ale zbyt przestronna. "Cześć Tobie, Złodzieju" i "Dziecko A" uwielbiam. Jest w nich potęga, Yorke rozciera świat w swoich wątłych dłoniach i rozsypuje cząstki elementarne. Potwornie porusza. Jesteście wielcy. Dziękuję za zniszczenie dotychczasowego porządku i wrzucenie mnie w wir emocjonalnych błagań o apokalipsę. Niewątpliwie wytrąbią "The National Anathem". A to będzie początek.
marry me

2007-02-17 10:13
A gdzie "On a Friday" ??
Prokop

2006-09-25 21:00
wszystko, co można było dobrego powiedzieć o RH, zostało powiedziane. Komentarze inne niż pozytywne nie powiny mieć miejsca, choć są oczywiście dozwolone - pluralizm :-). Chłopcy, ze swoją muzyką, są niepodważalnymi Królami tworzenia niesamowitych klimatów i jedynymi uwodzicielami dusz ludzi wrażliwych muzycznie. Dla mnie RH są skończonym geniuszem i tak juz pozostanie. Pozdrowienia dla wszystkich radiogłowych. Hans
hans

2006-08-26 13:35
Pablo honey - początek, tam najbardziej odjechane jest I've been thinking about u, The bends jest genialne w "starym stylu" - blame it on the black star to apsolutny odjazd. Ok Computer - chyba nie musze nic mowić. Kid a i amnesiac to juz nagrali kosmici a nie radiohead a hail to the thief, na repeat, jest gorącym popołudniem na polanie pod drzewami, w trawie.
Marc

2006-07-08 13:07
http://www.idioteq.tk http://www.radiohead.xt.pl Zaprasza
m na stronę, na której znajdziecie naprawdę sporo bootlegow Radiohead, zarowno AUDIO, jak i VIDEO. Baza caly czas jest uaktualniana, zostalo jeszcze naprawde sporo do uploadowania, linki beda caly czas aktualizowane, dublowane, aby mozna bylo bez problemu pobierac pozycje tam umieszczone. Zapraszam do dzialu RADIOHEAD.. Oprocz dzialu Radiohead, jak latwo sie zorientowac, cala masa innych pozycji.. zapraszam i pozdrawiam s314ryt
s314ryt

2006-06-17 21:56
Wiadomo jest o pewnych problemach psychicznych wokalisty. Nie wiem jak reszta muzykow jednak Yorke daje zwyczajnie upust swoim leka, paranoja ktorych badz co badz ma troszke. To wlasnie dzieki tem utwarciu sie radiohead ma taka sile. Fakt faktem jednak mimo iz muzyka ich jest wyborna nie mozmy mowic o niej jako o najepszej gdzies tam czy kidys tam bo nie ma to sensu. Wystarczy ich docenic.


2006-03-26 03:38
Odpowiadajac niejakiemu JPSt Co do Radiohead, wplyw na alternatywe mieli, ale byl to wplyt ograniczony w zasadzie do jednego gatunku muzycznego. Organizacja muzyczna, architektonika utworow Radiohead jest w duzej mierze zwyklym chaosem. Zwlaszcza na OK Computer mozna wyczuc postmodernistyczna przypadkowosc, ktora pare lat temu moze i byla przejawem innowacji, ale dzis mnie smieszy. Wole muzyke bardziej dopracowana. Spojnosc plyt nie jest jakims nadzwyczajnym osiagnieciem, wrecz przeciwnie uwazam to za pewien standart ktory powinien obowiazywac w muzyce. Ekspresja emocjonalna u Radiohead rzeczywiscie jest mocna strona, choc osobiscie nie przepadam za nadmiernie rozemocjonowana muzyka. Tu plus dla Radiohead, ze potrafia trzymac sie w pewnych ryzach i nie przekraczac granic dobrego smaku. Musze jednak powiedziec ze Kid A uwazam ze genialna plyte. O pozostalych wole pomilczec by nie psuc humoru.
miglanc

2006-03-25 17:14
Mnie najbardziej porusza płyta Kid A.Jest fantastyczna - slucham jej bardzo dlugo i caly czas odkrywam w niej cos nowego..Pozdrawiam wszystkich sluchaczy Radiohead.
Madlen

2006-02-20 17:36
Wchodząc w polemikę z niejakim "miglancem" jestem zmuszony go pouczyć, a może najzwyczajniej zakwestionować bezzasadny osąd na temat R-headów. A propos samej hierarchizacji muzyki i klasyfikacji poszczególnych odwtówrców nie ma sensu się spierać, jako że kryteria oceny mętne są. Mówiąc o wybitnym wkładzie muzycznym grupy w alnernatywę lat 90' jest to fakt niepodważalny, a prymat może przypaść w udziale albo 'headom, Nirvanie, czy U2 w zależności od gatunkowego ujęcia. To zresztą problem istny w wypadku radiowców, bowiem samo założenie konkury i szaranek, wszelkiego zestawiania i zbliżania się do innych maści muzycznych urągające jest. Na jakiej podstawie równać kołu kwadrat, przyznając jedynie że figurami są. Zdeklarowany onegdaj floydowiec, ciągle szanujący i smakujący medle i ummagummy, zmuszonym do smutnej konstatacji (nie obciążającej wszak mnie), że watersowcom hen daleko do jednokrotności stylistycznej, do organizacji muzycznej, architektoniki utworów, niezwykłej precyzji aranżacyjnej i tematycznej. Czy wreszcie niebywałej, szalenie zamierzonej spójności albumów (Ok Comp - par excellance). Co do intensywności i kumulacji emocjonalnej, kolorsytyki nagrań nieskorym do targnięcia się, wszak jednemu pół szept pół pretensja obłędnego Yorka, innemu liryczna szorstkość watersa, uzupełniana gilmourowskim zaśpiewem. Inne rozgrywki, inne ligi, jak i narzędzia wyrazu. Radiohead (wbrew sobie?!) stali się zjawiskiem popularnym, a i zatem poddawanym, rozmaiytm zabiegom porównawczym. Stąd też niepokój. Po co? Niewarto. Wielcy są i basta!
JPSt

2006-02-16 20:45
Radiohead to dobry zespol, jednak opisywanie go jako najlepszej kapeli rockowej jest nieporozumieniem. Swiadczyc moze chyba o slabej znajomosci rocka, przede wszystkim tego co nagrywano w najlepszym okresie - drugiej polowie lat '60 i latach '70. OK Komputer jest wynikiem nie tyle geniuszu co niezdecydowania w ktora strone rozwijac muzyke. Jest na tej plycie kilka naprawde swietnych utworow jak Karma Police, ale calosc sprawai wrazenie niespojnej plyty. Mysle ze traktowanie OK Komputer jako najlepszej plyty lat '90 wynika tylko i wylacznie z zapasci w jakiej znalazl sie rock, ktory czasy swietnosci ma juz dawno za soba. Poziom plyt ktore nagrywano w latach '90 byl tak niski ze Radiohead moze sie wydawac w tym towarzystwie nawet genialny. Posluchajcie soebie Floydow, Kinga Crimsona, albo VdGG. Gdzie radioglowym do tego poziomu...
miglanc

2006-02-16 09:44
Ciesze się,że można znaleźć tak wiele różnorodnych komentarzy na temat RADIOHEAD. Moim zdaniem to dowód jak wyjątkową grupą jest Thom i spółka. W każdej z płyt znalazłem coś innego, na różne momenty jaki spotykają nas każdego dnia. Płyty RADIOHEAD, każda z osobna i wszystkie razem, dają mi poczucie tożsamości i mam nadziej, że słuchający ich odkryją głebokią satysfakcję bycia w 100% sobą.
Farmer

2006-02-08 22:59
Radiohead.com.pl ... bardzo fajna strona ;)
ChelseaMan

2006-01-21 11:31
Witam, zapraszam na www.radiohead.com.pl
eN

2006-01-19 16:40
Myśle że to nie na miejscu opisywać który utwór/album pobudza we mnie najgłebsze uczucia, wprawia w drgawki albo tez powoduje płacz. Każdy człowiek interpretuje wszystko inaczej. Dlatego niech tak pozostanie. Od siebie dodam że cała ich twórczość pobudziła moją wyobraźnie i zmieniła całkowicie nastawienie do świata. Wiele utworów silnie wiąże ze wspomnieniami. Dlatego uwielbiam te bogactwo przenośni i źródło piękna. Słuchając od dawna Rh możliwe że się zmieniłem...ale tylko na lepsze. a co do recenzji.. to myśle że nie ma sensu opisywać tego. Bo tu słowa to za mało. Proponuje popatrzeć na Thoma w trakcie jakiegoś koncertu. pozdrawiam!
bartas

2006-01-17 14:00
kiedy słucham I might be wrong to wpadam w furie.............
aga.................

2006-01-05 18:39
Po przeczytaniu wszystkich opinii chyba nie mam już czego dodawać. Cokolwiek teraz by nagrali, i tak może pozostać uczucie niedosytu, że nie będzie drugiego OKC. Podobnie jak w przypadku Tool (ciekaw jestem czy jest wielu, którzy lubią oba zespoły). Najśmieszniejsze jest chyba to, że z sesji do wszystkich albumów możnaby zebrać jeszcze ze 20 utworów, będących potencjalnymi hitami, które nie ukazały się na oficjalnych albumach. Naprawdę. Można narzekać, że R to smutasy a Yorke jest straszliwie pretensjonalny. Ale ja wiem kiedy będzie koniec świata. Gdy Radiohead zaczną grać Happy Songs for Happy People. Dosłownie. http://img475.imageshack.us/img475/9603/kosmic
iblog5hu.gif
YKIM?

2006-01-02 16:20
To było tak: zasnąłem z włączonym radiem, a o 3 w nocy zbudził mnie utwór IDIOTEQUE... i dalej to juz sami wiecie.. ;) musze kupic sobie jakas plyte RADIOHEAD. POMÓŻCIE! jaką mam wybrać??!! z góry dzieki! :)
mam pytanie...

2005-12-24 13:54
Chciałbym jeszcze wtrącic kilka słów na temat Radiohead. Bez wątpienia są grupą która dubeltowo wpisała sie w historię muzyki. Dlaczego? Zaraz to wyjaśnię. Wszystko zaczęło się od wydania pierwszej płyty Pablo Honey. Rzecz często spotykana w latach 90 (dużo grup grało podobnie) jednak w tej płycie było coś więcej. Była w niej wielka nadzieja, nadzieja na to że zespół który ją stworzył nie porzestanie na tym a będzie w dalszym ciągu ewoluował. I tak powstała The Bends następna znów obiecująca płyta nie będąca jeszcze szczytem możliwości. Wreszcie nadchodzi rok 1997 ukazuje się OK Computer! Krążęk będący kulminacją dotychczasowych osiągnięć. Płyta przez wielu uznawana za najlepszą płytę wszechczasów. Moim zdaniem był to koniec rocka. Ten krążęk był tak Genialny że nikt po jego wydaniu nie był w stanie stworzyć nic lepszego. Wiedzieli o tym dobrze członkowie zespołu i tak dokonali zwrotu o 180 stopni wydając w roku 2000 krążek Kid A. Był tak różny od granej wówczs muzyki że uznano go za swoistego wywrotowca. Jest pewne że płytą Kid A zespół rozpocząl nową erę w muzyce rockowej. Ta płyta będzie źródłem (już na pewno jest) dla wielu grup. Następne dokonania Radiohead czyli Amnesiac i Hail to the THief to jedynie cudowne dzieci swojej matki Kid A. I tak możemy stwierdzić że zespół stał się pomostem dwu okresów w muzyce. Zakończył jeden i rozpoczął w trzy lata później następny
SO

2005-12-14 15:37
"Pyramid Song" będzie grana na moim pogrzebie...
agnes

2005-11-21 14:28
właśnie słucham Amnesiaca i po raz kolejny przeżywam niesamowity, wręcz mistyczny spektakl; Kid_A oraz Amnesiac to ośnieżone szczyty, gorące wulkany i ... hermetyczny świat, w którym jeszcze tyle do odkrycia...!
niemiecki_krasnal

2005-11-04 10:31
chce żc zeby słyszec rH
nawiedzona

2005-10-27 14:36
"Pyramid song" jest smutny jak cholera. A jak są jakieś wątpliwości, można rzucić okiem na teledysk z zatopionym miastem (albo i całym światem). Co nie zmienia faktu, że to jedna z najpiękniejszych piosenek Rdhd...
Johan

2005-10-19 10:07
Zakochalam sie w tej muzyce od pierwszego wejzenia czyli najpierw creep, potem clip streed spirit. Od tej im pory kibicuje: tak trzymac chlopaki :)
olenka

2005-10-11 18:49
"...fortepianowo-przestrzenną kolejną wariację na temat smutku ("Pyramid song")." Nie zgadzam się, że "Pyramid song" jest smutne.. ani tymbardziej 'wariacją na temat smutku'. W mojej interpretacji to optymistyczny utwór. Poza tym małym mankamentem bardzo ciekawy artykuł.
Yango

2005-09-26 08:31
super,że powstało takie forum na temat Radiohead. Thom i spółka to chyba najbardziej dziś progresywny zespół świata.Nie mogę się doczekać nowej płyty...pozdrawiam fanów
Tomek Wolf

2005-09-14 04:58
jeszcze japońska epka ITCH i single...bo na nich wiele perełek a co do obaw niektórych, że to może byc ostatnia tak inspirująca kapela, uspokajam - jest broken social scene pozdrawiam
pszemcio

2005-08-25 14:27
Na jeden z tych przedziwnych, nie do końca definiowalnych sposobów, które pojmujemy dopiero po jakimś czasie, nigdy od razu, płyta „OK. Computer” ocaliła resztki wrażliwości we mnie. Całej nie mogła, ale to, że jestem spustoszony jedynie we fragmentach zawdzięczam właśnie temu albumowi. Był sobie czerwiec. Deszczowy czerwiec AD 1997, preludium powodzi stulecia. Ale mnie zalewało zupełnie co innego. I nie była to krew. Znałem Radiohead już wcześniej, ale był to tylko jeden z zespołów, których się po prostu słuchało, zwłaszcza po świetnej płycie „The bends”. Nie oddychałem wtedy tymi dźwiękami, w ogóle zapomniałem o oddychaniu dźwiękami. Szczerze mówiąc, ledwo starałem się, żeby oddychać normalnie. Było mi to dość obojętne, jak to po większych życiowych katastrofach, kiedy staramy się co najwyżej przeczołgać do następnego dnia, potem tygodnia, jeszcze później miesiąca. I zazwyczaj się udaje, tyle że osiągnięty spokój liczony jest już w latach. Zupełnie jak u człowieka z głową w wielkiej szklanej kuli, którą powoli wypełnia woda, wypierając resztki powietrza. I właśnie w takim nastroju duszy i ciała trafiła we mnie płyta „Komputer jest w porządku”. Nie wiedziałem jeszcze, że komputery mogą być naprawdę w porządku, kiedy potrafi się z nich rozsądnie korzystać i nie traci się czasu na głupoty. Byłem wobec nich wstrząsająco powściągliwy, ale to było pięć twardych dysków temu. Teraz wiem, jak przyjaźnić się z komputerem i jak bardzo pomocny może być w licznych dziedzinach życia. Nie pamiętam dokładnie od jakiego utworu się to zaczęło, ale najpierw był jakiś singiel od przyjaciela, który miał dojścia do rzeczy, których normalnie nie było w sklepach w Polsce. Bo w Polsce single się nie sprzedawały i nikt ich nie sprowadzał. Z tym singlem było tak, jak z najlepszym czerwonym winem, jakie piliście w życiu, ale dane wam było spróbować go tylko odrobinę, bo poczęstowano was nim na jakimś przyjęciu. To bardzo sympatyczne, ale ma jedną, kolosalną wadę: jest go ZA MAŁO! Zdecydowanie... Dlatego po skrajnym zmęczeniu tamtej małej płytki (jakieś 24 odtworzenia na dobę) byłem na wielkim głodzie. Emocjonalnym. Cholera, trudno znaleźć w miarę pasujące słowa. O właściwych nie ma nawet co marzyć. Pamięć to jednak delikatne instrumentarium, byle co może jej zaszkodzić. Więc jeszcze o moim apetycie na odczuwanie czegokolwiek. Bardzo chciałem więcej, ale kompletnie nie miałem wtedy kasy, więc cały czas bazowałem na muzyce zapożyczanej. A to była wtedy absolutna nowość. I w dodatku kompletny szok, mały przewrót w muzyce. Spora część moich bliskich znajomych, która naprawdę kochała muzykę, miała wtedy absolutny odlot na punkcie „OK Computer” i nie sposób było ją komuś podebrać choćby na godzinkę. W końcu się udało, dzięki szczególnej wyrozumiałości i wrażliwości pewnego muzyka. Pewnie to, że jest muzykiem, pozwoliło mu lepiej rozumieć, jak bardzo potrzebowałem wtedy wsparcia dla ducha i w końcu się ulitował... A ja zapadłem w sen. Cudowny, miękki i melancholijny. Kołysał mnie niemal bez przerwy aż do grudnia, kiedy nieco się ocknąłem (ale tylko nieco). I było to dużo lepsze niż jakiekolwiek odurzacze, zniewalacze i oszałamiacze razem wzięte. Żadnych alarmów, żadnych niespodzianek... Cisza, cisza... Dlaczego właściwie Wam o tym opowiadam, zapewne wielu nudząc śmiertelnie? Może dlatego, że dobra muzyka jest naprawdę bardzo ważna, czasem nieprawdopodobnie wręcz istotna. Fajnie nie być z tym odczuciem zupełnie sam.
Johan

2005-07-31 23:45
boję się że to ostatnia tak genialna kapela na świecie i że już żaden zespół nie nagra płyty która choć w połowie będzie tak dobra jak "Ok Computer"
damian (gołdap)

2005-05-17 18:52
Jestem zachwycony, nie tylko muzyką ale również nimi samymi. Nie znam ich osobiście ale przeczytałem książkę"Na krawędzi"Alex'a Ogg'a. Polecam, tylko dla fanów bo dla kogoś innego to będzie katorga:)
RealTrueFan

2005-05-14 14:12
Radiohead są po prostu doskonali. By ich pokochać trzeba się wsłuchiwać w całą dyskografie. Polecam ludziom szukającym dobrej muzyki, kojącej problemy, ciekawej i tajemniczej.
Blaise

2005-05-13 20:23
straszna str najgorsza


2005-05-09 11:20
Jesli ktos czai angielski klimaty, tam jest cigle zimno i pada to wie,ze tam sie robi wlasnie taka muze i to w dodatku genialna muze.Nie bede jak wszyscy ocenial ich albumów czy pojedynczych utworów poniewaz zostawiam to krytykom.Ja jestem ich fanem i jeszcze nie rozczaeowali mnie negatywnie...wrecz przeciwnie.Chlopaki maja glowe do robienia muzykii ja wykozystuja o czy mozna przekonac sie na kazdej plycie,zawsze zaskakuja mnie czyms nowym.Dzieki.
SZCZEPAN

2005-05-07 19:57
jeszcze `com lag`...
michal_g

2005-05-06 01:08
I got 3 rare extra copyes for swapping or trading!! hungaryan amnesiac...cat# p0050 3 track: 1. I might be wrong 2. knives out 3. pyramid song. duch high & dry: live package...cat# 724388209427 5 track 1. high & dry 2. creep (live) 3. my iron lung (live) 4. stop whispering (live) 5. punchdrunk lovesick singalong (live). uk just ( for promiotinal use only - not for sale) cat# cdrdj 6415 2 track a. just (edit) b. just (album version). and more....give me an email, if you are op for swapping or trading. best karsten.
karsten

2005-04-28 17:02
Radiohead to mój świat. Szkoda tylko że nikt z mojego otoczenia tego nie słucha, a ja często mam ochotę podzielić się z kimś moimi odczuciami dotyczącymi taj muzyki. Jeżeli ktoś Również ma na to ochotę to podaję gg 3044466.
Karola

2005-04-25 14:48
"A Wolf At The Door" jest genialne. To jak własny, hermetyczny świat, w którym zamykam się, gdy mi jest źle... A "Creep" to najpiękniejsza piosenka o miłości, jaką słyszałam...
reanimacja

2005-03-19 14:13
Radiohead nie potrzebuje komentarza jest poprostu THE BEST
Aska

2005-03-10 23:24
Dla mnie Kid A .. najlepszy jako album, podziwiam York'a.
Nurni F.

2005-03-06 11:43
Bez mariana nie jadę!!


2005-02-27 15:27
radiohead to genialny zespół lat 1990-20XX tak samo jak np.led zeppelin 30lat temu naprawdę podoba mi się ich muzyka
timex

2005-02-26 16:14
Radiohead to kosmiczna muzyka i alternatywa niedostępna dla wszystkich lecz dla niektórych.Przepiekny głos Thom'a w połączeniu z idealnie zharmonizowanymi instrumentami to geniusz.Przy tej muzyce raz odpływam raz przeżywam różne stany swiadomości z całą gamą intensywności.Ci faceci są cudowni.Pozdrowionka dla wszystkich słuchaczy tego zespołu.
martina

2005-02-23 09:15
Ech ech, ldzie siądźcie do gitar i długopisów...a kiedy zkomponujecie coś sami, wtedy zacznijcie krytykować...jeżeli ktoś tego wszystkiego nie trawi i nie rozumie to znaczy ,że jeszcze nie dojrzał. Czy istnieje ktoś kto chciałby się podjąć takich poszukiwań muzycznych niech da znać!!!
Active Brain

2005-01-10 11:50
Radiohead to dla mnie najlepszy zespół wszechczasów!!!Właczajac ich muzyke przenosze sie w inny świat.To nie prawda,że to muzyka dla niedoszłych samobojców!!Wydaje mi sie ze słuchaja jej ludzie inteligentni i wrazliwi.Kazda płyta radiohead ma swój urok HTTT moze nie jest rewolucja(i z tego powodu oczekiwania niektorych nie zostały zaspokojone)ale to płyta magiczna!"A wolf at the door-mistrzostwo świata.Zamknij oczy i wsłuchaj sie w głos Thoma...świat nigdy juz nie bedzie dla ciebie taki sam!
em=)

2004-12-21 18:12
Uwielbiam Radiohead,każda ich płyta jest ikoną geniuszu,ale co do wielkości HTTT jakoś nie mam zam zamiaru kłamać i mówić jaka to płyta jest naj,bo to nie prawda.Owszem jest na niej 7 Perełek,ale jest tam też miejsce na piosenki co najwyżej dobre.Bądzcie sprawiedliwi w końcu prawda nie umniejszy tego że te 7 perełek to kwintesencja muzykia RH.U mnie leciały one na okrągło(szczególnie często Where I End And You Begin)a i tak uważam że mogło być lepiej i prawdopodobnie będzie.A gdyby nie to i tak mam to gdzieś,bo spewnością wystarczy mi nawet kilka świetnych utworów na kolejnych płytach by chwalić chwałe Radiohead.Kto jak kto ale Readiohad z pewnością nie mają sobie równych.
Szyjak?

2004-10-14 17:18
Hi there, I am doing an exhibition about radiohead in copenhagen Denmark. I am looking for a radiohead releases from poland for the event. I was hopeing that you could help me, or maybe knows someone who can?...... Love from Denmark. karsten. ps. Used cd is ok. radiohead: How to disappear completely cat: PROMOCD338 karsten roejkjaer stefansgade 15-2th 2200 copenhagen n. Denmark. kar@ofir.dk
karsten

2003-11-04 01:50
pamietajcie, ze nadchodzi era lodowcowa kobiety dzieci przodem
ice_age

2003-11-02 18:23
>"There there" tylko początkowo wydawać się może nieszczególny, ale po wielokrotnym przesłuchaniu pochłania tajemniczym klimatem, skumulowanym brzmieniem gitar i wielogłosowością wokalu"< - kazdemu, ktory caly czas uwaza, ze "TT" jest nieszczegolny, polecam wykonanie z koncertu Porto'02 - powalilo mnie na kolana przy pierwszym przesluchaniu, naprawde!!! Troche ostrzejsza aranzacja, jak dla mnie fenomenalne. Dostepne na kaazie
ijon_ff

2003-08-10 21:33
Wolf At The Door to mistrzostwo świata...
s_KeeMos

2003-07-19 02:36
...nie-jedynie komentują takie neandertale jak Ty... pozdro dla wszystkich o grupie krwi Rh...
alan

2003-07-15 00:59
czy tu sie wpisują sami geje?
fan

2003-07-13 15:12
Utwór "Rabbit In Your Headlights" z DJ Shadow'em...klasyk...rozpierdol...
:)

2003-07-09 12:25
Street Spirit... w sumie od tego wszystko się zaczęło. Pamiętam, że gdy pierwszy raz zobaczyłem ten teledysk, to oniemiałem... poczułem niesamowity respekt przed pięknem, którego właśnie doświadczyłem. Do dzisiaj ten utwór, jakże i teledysk [również genialna sprawa], siedzą we mnie bardzo głęboko i dobrze, niech tak pozostanie do końca. Po kilku 'bardzo legalnych' rzeczach, kupiłem AMNESIACA - dobra płyta, ale następna, w którą się zaopatrzyłem ["ok Computer"], bardziej urzekła mnie swą genialnością. I wreszcie ich nowe dzieło HTTthieft, bardzo ciekawe doznanie. Płyta równie klimatyczna co poprzedniczki. Przede mną za widnokręgiem, jeszcze prawdopodobnie setki pozytywnych emocji, które ujawnią się wraz z przesłuchaniem tego, czego jeszcze nie było mi dane posłuchać, mam na myśli przede wszystkim Kid A. Tą podróż, którą rozpocząłem od pewnego czarno-białego dzieła, wniosła w moje życie niesamowicie dużo barw. Może nie tak jaskrawych jak wszystko co teraz... szybkie, kolorowe, łatwe do przełknięcia, ale będące niezłą alternatywą dla tego 'masowego poklasku głupoty'. Mam nadzieję, że kolejne płyty RADIOHEAD, będą doskonałym zapewnieniem o słuszności mojego wyboru...
Boguslaw

2003-07-06 12:57
To prawda-niektórym nowy album dostarcza za mało rewolucji, kontrawersji-no cóż takie już mamy społeczeństwo-potrzebują "mocnego uderzenia"żeby poczuć sztuke- a Hail To The Thief jest oniryczny subtelny -nawet w bardziej rockowych kawałkach.Dla mnie to kolejna cudowna kraina baśni, po której oprowadza nas coraz to piękniejszy głos Tom'a- i jest to poprostu kolejny rewelacyjny album!( Adrianie- gratuluję wyszukalności w tak wyrafinowanych pytaniach)
dzulajla

2003-07-04 14:09
+ czulem wielka obawe przed ukazaniem sie httt .. a jednak wlasnie ten album ma szanse byc rownym 'kid a' - co przedtem wydawalo mi sie niemozliwe. duma mnie rozpiera - bo nadal 'robia swoje' ciao!
filipe k. toya hip:}

2003-07-04 00:25
Dzieki muzyce Radiohead wciąż jestem obecny na tym swiecie....Bo głos Thoma, dzwiek gitar Jonny'ego, Ed'a i Colina oraz partie perusji Phila nie pozwoliły mi skoczyć tam gdzie tej muzyki zapewne bym nie usłyszał....
Stefan

2003-06-27 17:53
Gratuluję Wygranym! Reszcie dziekuję za bardzo liczny udział w konkursie i gratuluje wiedzy na temat Radiohead/w przyszłym tygodniu kolejna niespodzianka dla Fanów Radiohead, tym razem coś nie do wygrania, ale do poczytania:) (specjalnie od zespołu), podobne akcje na stronach ultramaryny są w planach ! Czytajcie Nas uważnie!!zapraszam też dalej do udziału w forum pzdr:) adrian
ultraadrian

2003-06-26 12:46
tak tak Radiohead rządzą Hail to the thief to płyta której trzeba posłuchać i pomyśleć "masz i pomyśl....." to tylko TWOJA decyzja czy Ci się podoba czy nie jeśli nie zechcesz ona przejdzie obok ciebie i oleje cię . LUDZIE troche wrażliwości!!!!!!!! peace
poomada :-)

2003-06-24 01:03
RH to rzadko spotykany fenomen... Kolejne działy jak "strefa radiogłowych" są dla mnie potwierdzeniem zainteresowania unikalnością zjawiska RH poszczególne ocenianie każdej płytki przezemnie nie ma sensu, wiążą się z tym subiektywne wrażenia z pod znaku mistycyzmu RH... co nie znaczy,że nie mam faworyta:) zdecydowanie wskazuje na "Kid A" - płytka która mi towarzyszyła,towarzyszy i (oby...) towarzyszyć będzie na dobre i na złe... pozdrawiam
alan

2003-06-23 21:56
o to chodzi Radiohead rządzi!!!!!!!!!!!!!!!! dzięki za tą niesamowitą strone czytacie z moich myśli!!!!
ok computer girl

2003-06-23 21:48
jak ja mogłam żyć bez Radiohead???? dzięki za Radiohead Zone
KidA

2003-06-23 20:56
posłuchać i dac się unieść tej mieszance rocka&elektroniki, niwa płyta bardzo cieszy me ucho...mam nadzieję ze kiedyś przyjadą do Polski może coś na ten temat wie Pomaton, wydawca ich płyt???
radiohead makes me happy

2003-06-23 11:48
Odważne teksty, sam tytuł najnowszej płyty jest jawną deklaracją anty-bushowską, ekspetymenty z elektroniką, które mogły się wydawać niewyoałem a stały się nowatorską drogą, którą poszły inne zespoły! no i szczerość w tym co tworzą Radiohead, jeśli chodzi o mnie najlepsza muzyka na świecie:)
Idioteque

2003-06-23 00:04
Bylo to tak. Siedzialem sobie spokojnie w wielkim domu i nagle dowiedzialem sie o Radiohead. Moj dom podupadl, jestem smutniejszy i nudniejszy ale za to bogatszy o swiadomosc istnienia cudownej i szczerej Muzyki. Dzieki Ci, Adrian, za "pokazanie" Radiohead. Dom sie trzyma!
Jakub Skrzydlowski

2003-06-22 12:02
po co komentować? włączyć należy płytę, załóżyć słuchawki, zamknąć oczy i .... nie mysleć.
anata

2003-06-21 18:15
Błędy poprawione/przepraszam :)
ultraadrian

2003-06-21 16:22
creep-just-street spirit -paranoid android-climbing up the walls-karma police- everything in the rigts place-the nathional anthem-morning bell-pyramid song-morning bell-there there -a wolf at the door -czy jakiekolwiek utwory kiedykolwiek mnie bardziej poruszyły??? Radiohead Zone bardzo zacna inicjatywa...tkanx:)
Mateo

2003-06-21 16:08
Radiohead - muzyka do której trzeba znaleźć klucz, najlepiej własny- taki osobisty, by otworzyć własną wrażliwość na piękno dźwięków. Płyta, z którą mi się trudno rozstać to "KID A" -bogactwo emocji, piękno rozdzierającego smutku rozpisane na nuty na tak, ze muzyki słucha się bardziej sercem..."how to disappear completly" potrzeba schowania się prze światem, której prawie każdy potrzbuje czasami, "optymistic" /"idioteque" głos w sprawie odnalezienie samego sibie. KID A - album, który zrewolucjonizował moje życie i dzięki któremu poznałam wielu wspaniałycj ludzi, "Hail to the thief" powoli do mnie dociera...dzozdzu, najłatwiej czepiać się paru błędów, niż napisac coś od siebie, dzięki za RAdiohead ZOne- taka strona była potrzebna (jest też ttmr , ale tam chodzi chyba tylko o pogadanki na temat Radiohead, a nie o wyrażanie emocji...) :)
ann79

2003-06-21 14:16
Ten komentarz to bylo od dżożdża!
dzozdzu

2003-06-21 14:13
Ale sa błędy w tych recenzjach... Co to jest np."Filter Happy" albo :"Like Spinning Wheel" Skandal! Radiohead znowu pokazało klasę.Płyta wymaga skupienia.


2003-06-20 02:08
TĘSKONOTA - The Bends - za tym co jest a później za tym co było (to jest logiczne, wbrew pozorom)... Street Spirit, genialnie smutny utwór, genialnie wypełniony nadzieją... Mój pierwszy utwór z kategorii "naj"... I can feel death, can see its beady eyes All these things into position All these things we'll one day swallow whole And fade out again and fade out again Immerse your soul in love IMMERSE YOUR SOUL IN LOVE MARZENIA - Ok computer - pierwszy album RH z którym miałem styczność, od którego zaczęła się ta moja "RH-mania". Szczególnie utwór 'Let Down' One day I'm going to grow wings A chemical reaction Hysterical and useless Hysterical and ... STRACH - Kid A - najlepsza płyta, najbardziej spójna, najciekawsza i zarazem najbardziej przerażająca w swym odbiorze płyta jaką kiedykolwiek miałem okazję posłuchac...Beksiński... Everyone Everyone is so near Everyone has got the fear It's holding on It's holding on ZAPOMNIENIE - Amnesiac - mogłem się mylić, myliłem się, że nie spodoba mi sie ta płyta. Jak można nie popłynąć wraz z dźwiękami Pyramid Song albo skoczyć w przepaść wraz z I might Be Wrong? I might be wrong I might be wrong I could have sworn I saw a light coming on MELANCHOLIA - Hail To The Thief - pogodne dźwięki, optymistyczne i pełne energii przekazują, że czasami warto jest pogodzić się z samym sobą, z innymi, ze światem... There's a gap between There's a gap where we meet Where I end And You Begin >
monroe


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone