STANISŁAW DRÓŻDŻ: Dróżdż lub Dróżdż
Stanisław Dróżdż ukończył Wydział Polonistyczny Uniwersytetu Wrocławskiego, od lat 60. zajmuje się poezją, jednak jego wierszy na próżno by szukać w księgarniach. Dróżdż konsekwentnie układa swoje „pojęciokształty” – będące formą poezji konkretnej z wykorzystaniem matematyki i logiki. Artysta ten, układając litery i cyfry, tworzy poezję do oglądania, bardziej niżeli do czytania – jest niewątpliwie najbardziej znanym polskim poetą, którego prace możemy oglądać przede wszystkim na ścianach galerii.
Dróżdż zawsze dbał o to, by maksimum treści zostało osiągnięte przy minimum zapisu. Dlatego też interesują go słowa podstawowe: „życie”, „śmierć”, „tak”, „nie”, „białe”, „czarne”, „było”, „jest”, „będzie”. Lista ta nie jest długa, a jednak artysta zestawia słowa w tak sugestywny sposób, że ilość kombinacji wydaje się być nieskończona. Czasem układają się one w niepokojące komunikaty (np. „xxx”, gdzie słowo „życie” przecina się ze słowem „śmierć”), kiedy indziej zaś artysta w zimny, analityczny sposób bada związki między nauką a językiem. W znanej pracy „Między” z 1977 r. wpisanej na ściany i sufit, sam widz musiał „utworzyć” brakujące litery swoim ciałem. Artysta lubi rozkładać cyfry i litery na mikrocząstki – preparować je z rzeczywistości i pokazywać jako pojedyncze, samodzielne obrazy.
Wygląda na to, że twórczość Dróżdża przeżywa ostatnio renesans, jego poezja konkretna znajduje swoją wierną publiczność, zarówno wśród literatów, typografów, designerów, jak i miłośników sztuk plastycznych. W tym roku Stanisław Dróżdż będzie reprezentować Polskę na Biennale Sztuki w Wenecji. Jego praca zatytułowana „Alea iacta est" („Kości zostały rzucone") będzie składać się ze ściany ułożonej z tysięcy kostek oraz stolików do gry. Sensacyjnie zapowiada się więc wiadomość o planie umieszczenia na stałe jednej z prac Dróżdża na fasadzie Górnośląskiego Centrum Kultury! Projekt ten ma bazować na pracy zatytułowanej „lub”. Tworzy ją rozrzucone nieregularnie słowo „lub”, co stawia widza w konsternacji i poczuciu „zawieszenia”. Pomiędzy czym ma wybierać? Czy wybór jest w ogóle możliwy? Ile razy możemy wybierać? To rzadki przykład dzieła w przestrzeni publicznej, które pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi.
>>> więcej zdjęć
tekst: Sebastian Cichocki [Ultramaryna czerwiec 2003]
zdjęcie: Aga Psiuk
|
 |


|