![]() |
![]() |
||
|
![]() |
zgłoś imprezę |
![]() |
![]() |
![]() |
||||||||||||||||||||||||
DOMINIKA KOSZOWSKA: Utrwalić chwile ulotne
![]() Jestem… projektantką graficzną z wykształcenia i fotograficzką z zamiłowania. Obecnie jestem doktorantką Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach na stacjonarnych studiach środowiskowych na Wydziale Projektowym w Katedrze Multimediów, w Pracowni Fotografii dr. hab. Piotra Muschalika. Jestem również żoną, która uwielbia zwiedzać świat na motocyklu wraz ze swoim mężem, i matką, której syn pragnie zostać mistrzem świata w UFC. Fotografią zaczęłam się interesować… już w dzieciństwie. Tą pasją zaraził mnie mój dziadek, który z zamiłowania rysował, malował, rzeźbił (w węglu) oraz uwielbiał robić zdjęcia. Niestety dziadek zmarł na tyle wcześnie, że nie zdążyłam się zbyt wiele od niego nauczyć, ale dzięki niemu pokochałam fotografię. Głodna wiedzy, zapisałam się do Domu Kultury w Katowicach Ligocie na zajęcia w Kole Fotografii. Tam fotografowałam, siedziałam w ciemni i eksperymentowałam z powiększalnikiem – w tamtych czasach nikt nawet nie myślał o fotografii cyfrowej. Aparat, negatyw, wywoływacz, utrwalacz i powiększalnik – to była magia (objawiona wówczas nielicznym). Poznałam też wtedy mojego obecnego męża, który również od dziecka zajmował się fotografią i robił to świetnie, potem wyjechałam na studia i liczne zajęcia spowodowały, że zabrakło mi czasu na kontynuowanie pasji. Wtedy całkowicie porzuciłam fotografię. Wróciłam do niej dopiero po kilkunastu latach, kiedy rozpoczęłam studia graficzne, a jednym z wykładanych przedmiotów była fotografia. Znowu zaczęłam brać do ręki aparat – tym razem już cyfrowy – i robić zdjęcia. Studia na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach dały mi… po pierwsze, zrealizowałam swoje marzenie z dzieciństwa. Marzyłam, by tam studiować, ale będąc nastolatką, wybrałam konkretny zawód – po liceum zdecydowałam się na inżynierię ochrony środowiska na Politechnice Śląskiej. Jednak ciągle miałam poczucie niespełnienia i w wieku 40 lat postanowiłam zaryzykować i rozpocząć w życiu nowy etap. Postanowiłam zdawać na ASP. Cieszę się, że zdecydowałam się na te studia – dzięki nim bardzo się rozwinęłam, uwierzyłam w siebie i w swoje możliwości oraz wiele się nauczyłam, a jednocześnie zrozumiałam, że jeszcze dużo pracy przede mną. Jestem świetnym przykładem na to, że rozwijać swoją pasję można niezależnie od metryki, a wiek nie stanowi żadnej przeszkody. Moi mistrzowie fotografii to… Elliott Erwitt, Henri Cartier-Bresson, Richard Avedon. Najbardziej w fotografii interesuje mnie… Od dziecka interesowało mnie to, co odchodzi, przemija, ulega przemianie, i dlatego pokochałam fotografię. Ona pozwala mi na złapanie chwili, która właśnie trwa, ale zaraz zniknie, pozwala mi na utrwalenie tego, co bezpowrotnie przeminie. Fotografia pozwala mi udokumentować zachodzące zmiany, pokazać niezwykłych i ciekawych ludzi oraz ocalić ich i ich historie od zapomnienia. Za moje największe dotychczasowe osiągnięcie uznaję… każdy zrealizowany projekt. To tak jak zdobywanie górskiego szczytu – kiedy już jesteś na górze, czujesz się spełniony (bo realizacja każdego tematu to długa droga i często pod górkę – najpierw wybór tematu, a następnie cała logistyka – szukanie miejsc, osób, telefony, realizacja i w końcu gotowy projekt). Gdybym jednak miała wybierać spośród wszystkich zrealizowanych tematów, to największym osiągnięciem jest dla mnie cykl „Zbieracze ziół” z 2018 roku. Rozwój fotografii pozwala mi… na odkrywanie nowych narzędzi. Myślę tutaj o fotografii mobilnej, która rozwija się z roku na rok. Jestem jej wielką zwolenniczką. Telefon to aparat, który ma się zawsze przy sobie. Jeżeli poznamy jego ograniczenia (które z roku na rok maleją), to rzeczywiście jesteśmy w stanie wykonać naprawdę dobrą fotografię. Wiem, że dane zdjęcie jest dla mnie dobre, kiedy… czuję, że jest „moje”, że pokazuje świat tak, jak ja go widzę, i kiedy czuję w fotografii cząstkę siebie. Na Śląsku… urodziłam się, mieszkam, tutaj wychowali się i żyli moi: dziadek, babcia i prababcie ze strony mamy. Typowa śląska rodzina z Kochłowic: etos pracy, religijność i porządek, mężczyźni pracowali jako górnicy, a kobiety zajmowały się domem. Jednak nie fotografuję górników, nie przeszłam etapu, który był domeną fotografów pochodzących z tego regionu skupionych na czarno-białym Śląsku i jego codziennym życiu z kopalniami w tle. I to nie dlatego, że mnie to nie interesuje, tylko myślę, że te tematy zostały już w jakiś sposób wyczerpane – tylu wybitnych fotografów się nimi zajmowało, że tylko powielałabym już istniejące zdjęcia. W przyszłości… Jest takie powiedzenie: chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach na przyszłość… To właśnie powiedziałam dwa lata temu w wywiadzie, którego udzieliłam po zdobyciu dwóch nagród w WKF National Geographic, i pozwolę je sobie powtórzyć – bo życie potrafi niebywale zaskoczyć. Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, co uda mi się zrealizować i jaką drogę pokonać przez te dwa lata, nie uwierzyłabym. Teraz skupiam się głównie na doktoracie i przyszłych projektach fotograficznych, które zamierzam w najbliższym czasie zrealizować. tekst: Adrian Chorębała | zdjęcia: Roman Koszowski, Dominika Koszowska ultramaryna, marzec 2019 >>> zobacz prace Dominiki Koszowskiej na Instagramie ![]() KOMENTARZE: nie ma jeszcze żadnych wypowiedzi.... SKOMENTUJ: |
![]() |
![]() ![]()
![]() |
||||||||||||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50. |
![]() |
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone |