![]() |
![]() |
||
|
![]() |
zgłoś imprezę |
![]() |
![]() |
![]() |
||||||||||||||||||||||||
DANNY FIELDS: Danny mówi
![]() Świat usłyszał o nim po raz pierwszy w 1966 roku, gdy zacytował w swym artykule Johna Lennona, który przechwalał się, że „Beatlesi są popularniejsi od Jezusa”, co wywołało olbrzymi skandal w Stanach i doprowadziło do publicznego palenia płyt zespołu. Nie był to jednak największy wyczyn Fieldsa. To przez niego matki zamykały swoje dzieci w domach, słysząc, że do miasta zjechały zespoły pokroju The Ramones i The Stooges, to on, dzięki niestrudzonym działaniom promocyjnym, przekształcił zahukanego poetę Jima Morrisona w jedną z pierwszych i największych rockowych gwiazd. Nazywany „najmilszym typem w całej branży” Fields, mimo dojrzałego wieku, wciąż nie ustaje w muzycznych poszukiwaniach, wyławiając młode punkowe składy z okolic Londynu i pomagając im stawiać pierwsze kroki, a jego życie i dokonania stały się kanwą wielu wywiadów oraz filmu. „Danny Says” to dokument poświęcony życiu Fieldsa, złożony z rozmów z jego przyjaciółmi i współpracownikami. Obraz szczegółowo opisuje olbrzymi wpływ, jaki wywarł Fields na kształt i brzmienie rocka lat 60. i 70., gromadząc wokół siebie całą plejadę najbardziej zbuntowanych gwiazd tamtych czasów i walcząc nieustannie, jako dziennikarz i publicysta, o przełamanie uprzedzeń amerykańskiej publiczności wobec nowej, gniewnej odmiany rocka. Film – w towarzystwie bohatera tej opowieści – będzie można zobaczyć 21 listopada w Miejscowniku. Tyglu Kulturalnym, a spotkanie z punkową legendą poprowadzi Jan Błaszczak, autor głośnej książki „The Dom”, opowiadającej o jednej z największych muzycznych tajemnic Nowego Jorku, polonijnym klubie, który gościł największe gwiazdy punka i psychodelii. Dwa dni później pojawi się kolejna okazja do spotkania z Fieldsem, który będzie jednym z gości dyskusji na Scenie w Galerii Teatru Śląskiego, poświęconej wydanej niedawno książce „Please kill me. Punkowa historia punka”, dedykowanej mu przez autorów. Towarzyszyć będzie mu współautorka – Gillian McCain, a po spotkaniu na scenie pojawi się jedno z największych polskich punkowych objawień w ostatnich latach, bezkompromisowa Siksa, która na pewno z radością popsuje Wam miły i kulturalny wieczór w teatrze. Wszystkie spotkania z Dannym Fieldsem to część tegorocznej punkowej edycji festiwalu Ars Cameralis, a my, by Was do nich przygotować, postanowiliśmy zadać ich bohaterowi kilka podstawowych pytań. ![]() Danny Fields: Wydaje mi się, że to było „Blue Suede Shoes” albo „Rock Around The Clock”, usłyszane gdzieś w radiu. W każdym razie było to bardzo, bardzo dawno temu. Potem nadeszła telewizja i czasy Elvisa, i to było całkiem niezłe. Ale pierwszy koncert, o którym pomyślałem: jej, idę na rock’n’rolla! – to był dopiero Chuck Berry. Niesamowite wrażenie, to był świetny występ. A potem już poszło – pokochałem Beach Boys, piosenki Boba Dylana i wszystko, co robili Rolling Stonesi. Zobaczyłem też występ, który zwalił mnie z nóg – Martha And The Vandellas w Brooklyn Paramount lub Brooklyn Fox. Ten koncert całkowicie odmienił moje życie, to był pierwszy rockowy wykonawca, którego zobaczyłem, na samym początku mojej kariery muzycznej w 1966 roku na łamach „Datebook”. Jak w pańskiej epoce odkrywało się nowych wykonawców? Radio, płyty i plotki. Wytwórnie od zawsze miały swoich menadżerów i rzeczników. Istotne były niektóre kluby, co do których można było mieć pewność, że regularnie wpuszczają na scenę zespoły grające własną, oryginalną muzykę. Jednym z takich lokali było na przykład legendarne CBGB. Jeśli człowiek pracował w wydawnictwie płytowym, to drzwi się praktycznie nie zamykały, mnóstwo utalentowanych ludzi przychodziło do nas, szukając możliwości nagrania płyty. Mimo braku internetu, nie narzekaliśmy na brak dostępu do informacji – w każdym większym mieście tworzyła się sieć wzajemnych kontaktów, po której roznosiły się plotki o wykonawcach. Lokalne sceny zwykle organizowały się wokół klubów, takich jak Whisky w Los Angeles czy wspomniany CBGB. Olbrzymią rolę odgrywało też radio, wtedy w każdym mieście i ośrodku uniwersyteckim istniała przynajmniej jedna stacja, gdzie puszczano płyty spoza list przebojów. Co pana najbardziej interesowało w zespołach i wykonawcach? Co sprawiało, że podejmował pan decyzję, że chce z nimi pracować? Och, koncerty, rzecz jasna. Tylko wtedy można zobaczyć, czy dany talent jest totalny. Nie potrafiłbym pracować z kimś, kogo znam tylko z nagrań, muszę zobaczyć go na żywo. Pod sceną mogę poczuć, skąd płynie ta muzyka, przyjrzeć się, kto ją robi i jak sobie z nią radzi, stając naprzeciw publiki takiej jak ja. Zawsze uważnie przyglądam się twarzom publiczności, zwłaszcza ludzi w pierwszych rzędach, tuż pod barierkami, by zobaczyć, czy artysta wywołał na nich miłość, uśmiech i entuzjazm. ![]() Widok młodych ludzi przyklejonych do swoich ekranów może zniechęcać i odbierać wiarę, ale po dziś dzień trafiam na płyty i wykonawców, którzy zwalają mnie z nóg. I mam nadzieję nigdy tego nie stracić. Wierzę, że nowi artyści będą się pojawiać zawsze, dziś, jutro i pojutrze, bo istnieje tylko muzyka i ludzie, którzy ją tworzą. I nie można jej odbierać w kategoriach „współczesna” czy „niedzisiejsza”, bo ona jest wieczna. tekst: Marceli Szpak | zdjęcia: Danny Fields, Danny Fields i The Ramones, Danny Fields i Nico (archiwum prywatne) ultramaryna, listopad 2018 Wydarzenia odbędą się w ramach 27. Festiwalu Ars Cameralis. >>> Zderzenia Literackie: Please Kill Me >>> projekcja filmu i spotkanie z Dannym Fieldsem KOMENTARZE: nie ma jeszcze żadnych wypowiedzi.... SKOMENTUJ: |
![]() |
![]() ![]()
![]() |
||||||||||||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50. |
![]() |
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone |