ALEX KWOKA: Człowiek od hip-hopu

Urodzony w Wiedniu, wychowany na katowickim Giszowcu – Alex Kwoka, znany w środowisku hiphopowym jako b-boy Alex, to laureat organizowanego przez miasto Katowice konkursu „Lokal na Kulturę”.

Alex do swojego tanecznego CV wpisał już wysokie miejsce na prestiżowych, holenderskich zawodach „The Notorious IBE” czy zwycięstwo w „Circle Prinz Contest: from Poland to NY”. Ponadto jego umiejętności chętnie w swoich klipach pokazują znani, lokalni raperzy – tańczył chociażby w teledyskach Abradaba, Miuosha czy Pokahontaz. 10 lutego oficjalnie startuje z projektem Hip Hop Spot.

Jestem… przede wszystkim człowiekiem, który jest uzależniony od hip-hopu. Jestem założycielem Hip Hop Spotu, aktywnym b-boyem (reprezentuję ekipy SMS Crew i Bielskill) i instruktorem tańca. Zdarza mi się robić podkłady muzyczne, ćwiczyć didżeing, malować na kartce graffiti (robię to pomimo wątpliwych umiejętności plastycznych), a czasami nawet potajemnie rapować (śmiech).

Zacząłem od… zajęć w Miejskim Domu Kultury. Miałem wówczas siedem lat, ale do dziś dobrze pamiętam, jak kolega powiedział mi: „Ej, w domu kultury uczą breakdance’a”. Na pierwsze zajęcia zawieźli mnie rodzice. Trening spodobał mi się na tyle, że chodziłem tam tańczyć pięć razy w tygodniu. Naturalnie ćwiczyłem też cały czas w mieszkaniu. Pamiętam, jak pewnego dnia przyszła do nas sąsiadka i powiedziała, że przez moje tupanie sypie się jej tynk z sufitu.

W b-boyingu najważniejsze jest… Uważam, że to indywidualna sprawa każdego tańczącego. B-boying jest sztuką. Jedni stawiają na możliwość indywidualnej ekspresji, inni na tworzenie oryginalnych ruchów. Dla mnie ważny jest wysoki poziom techniczny wykonywanych ruchów, oryginalny b-boyowy flavour, muzykalność i improwizacje. Uwielbiam swoim tańcem oddawać surowy, ciężki boom-bapowy klimat muzyki.

Wziąłem udział w konkursie „Lokal na Kulturę”, bo… pojawił się w mojej głowie pomysł na stworzenie miejsca, w którym będzie można po prostu robić hip-hop w dobrej atmosferze. Siedziałem pewnego dnia z kolegą, który pokazał mi crowdfunding. Zobaczyłem kampanię Jareckiego (raper z Opola – red.), który uzbierał konkretną sumę pieniędzy na nagranie swojego albumu. Pomyślałem, że warto byłoby spróbować uzbierać środki na realizację mojego pomysłu. Jeszcze nie wiedziałem o konkursie organizowanym przez miasto.

Zacząłem planować i liczyć wszystkie koszta. Wieczorem moja dziewczyna przejrzała moje notatki i powiedziała… „Nie, to się nie uda. Czynsze za lokale są zbyt wysokie”. Następnego dnia znalazła informację o konkursie „Lokal na Kulturę”. Okazało się, że trwa akurat składanie ofert i zostały już tylko dwa tygodnie. Zaczął się wyścig z czasem i dokumentami. Ofertę złożyłem ostatniego dnia!

Lokal, który otrzymałem, cieszył się największym zainteresowaniem w konkursie – złożono 15 ofert. Po kilku dniach zadzwoniła pani z Urzędu Miasta i powiedziała: „Zdecydowaną większością głosów komisji wybraliśmy pańską ofertę”.

Hip Hop Spot to… inicjatywa, której głównym celem jest rozwijanie pokolenia świadomych hip-hopowców, znających korzenie i zasady panujące w tej kulturze. W praktyce będzie to miejsce, gdzie każdy może poznać hip-hop od środka. Nauczyć się tańczyć, robić beatbox, muzykę, rapować, skreczować i malować graffiti. W lokalu mamy m.in. małą salę taneczną oraz studio nagrań. Zapraszamy do Katowic na ulicę Warszawską 25a!

W związku z Górnym Śląskiem… Nasz region od zawsze wyróżniał się na tle pozostałych ośrodków, przede wszystkim charakterem. Widać to naturalnie również na scenie b-boyowej, która jest bardzo mocna. Reprezentuję śląski styl.

W przyszłości chciałbym… nadal robić to, co dotychczas, tyle że na dużo większą skalę. Będę zajmował się szeroko pojętym hip-hopem, póki będzie dawał mi satysfakcję. Chcę zarażać młodych ludzi pasją do tej wspaniałej kultury.

tekst: Marcin Misztalski | zdjęcia: Patrycja Warzeszka
ultramaryna, luty 2018

>>> hiphopspot.pl