ŁUKASZ PASZKOWSKI: Dobry produkt broni się sam

Znalazł się w dziesiątce najlepszych polskich designerów do trzydziestki według redakcji „F5”, jest zwycięzcą 8. edycji konkursu Young Design, zdobywcą nagród Red Dot 2013 w kategorii Product Design, Must Have 2013 i 2014 oraz Dobry Design 2014.

Łukaszowi Paszkowskiemu, absolwentowi katowickiej Akademii Sztuk Pięknych, projektowanie tak różnych produktów jak wyposażenie wnętrz, przyczepa campingowa czy siodło jeździeckie nie jest straszne. W jego pracy to człowiek jest celem, skupia się na jego potrzebach, łamiąc schematy za pomocą innowacyjnych rozwiązań.

Kiedy znalazłem się wśród dziesięciu najlepszych młodych polskich
designerów, pomyślałem... Wszystkie wyróżnienia cieszą i są potwierdzeniem, że to, co się robi, jest potrzebne i spotyka się z dobrym odbiorem – na tyle dobrym, że ludzie chcą o tym mówić.

Gdy projektuję... staram się rozwiązać jakiś problem. Produkt to tylko pretekst do zastanowienia się, jak można usprawnić nasze codzienne czynności. Każdy z nas ma swój ulubiony przedmiot – nieskomplikowany, wygodny oraz intuicyjny w użytkowaniu. Nie zastanawiamy się nawet, dlaczego go lubimy. O to chodzi w projektowaniu – dobry design jest niezauważalny, uwagę zwracamy dopiero wtedy, gdy coś jest dla nas niewygodne, powodując irytację.

Najważniejsze w pracy projektanta jest dla mnie... być uczciwym wobec siebie i ludzi, dla których projektuję. Nie chcę, aby produkty udawały coś, czym nie są. Jeżeli producenta nie stać, aby posiadały jakieś właściwości czy funkcjonalności, to moim zadaniem jest znalezienie wspólnie z nim rozwiązania, które pozwoli je wprowadzić tańszymi metodami.

W mojej pracy najbardziej cenię sobie... możliwość ciągłego rozwoju. Podejmowanie nowych wyzwań projektowych, zbierając doświadczenia poszerzające mój ogląd na otaczający nas świat.

Wyposażenie wnętrz, przyczepa campingowa i siodło. Czy jest coś, czego nie byłbyś w stanie zaprojektować?Przychodzi mi łatwo projektowanie tak różnych produktów, ponieważ żadna z tych rzeczy nie jest celem samym w sobie. Wszystkie moje projekty łączy chęć zmierzenia się z jakimś problemem, a nie stylizacja. Forma wynika z funkcji i ten aspekt zawsze stoi na pierwszym miejscu.

Wybierając wzornictwo... nie zdawałem sobie sprawy na co się piszę, chciałem projektować piękne przedmioty. Gdy rozpoczynałem studia ten zawód jeszcze nie był tak powszechny w świadomości ludzi. Dziś jest inaczej, ponieważ marketing wykreował modę na „dizajnerskie” produkty, które tak naprawdę nie mają zwykle za wiele wspólnego z dobrym wzornictwem. Myślę, że to się zmieni, konsumenci zaczynają podejmować coraz bardziej świadome decyzje zakupowe i mają swoje oczekiwania wobec producentów.

Moim pierwszym projektem była... kolekcja ubrań dla dziecięcej marki „Wójcik”. Rozpoczynałem jako projektant mody osiem lat temu. Wtedy też zetknąłem się ze sprzedażowym aspektem każdego produktu – na uczelniach projektowych nie zawsze się o tym pamięta. Te doświadczenia sprawiły, że dobrze odnajduję się na rynku.

Nagrody w prestiżowych konkursach... pomagają w rozpoznawalności, ale nie są istotne dla konsumentów. Choć projektuję zwykłe masowe produkty, to z uwagi na moją dużą dbałość o detal udaje mi się czasem prześlizgnąć do prasy czy też zdobyć jakąś nagrodę. Dobry produkt broni się sam, nie potrzeba mu nagród, aby ludzie go zapragnęli.

Inspiruje mnie... praca z ludźmi, ich sposób postrzegania, możliwość skonfrontowania różnych punktów widzenia. Nigdy nie projektuję dla siebie, nie realizuję swojego projektowego ego – projektuję dla kogoś. Ludzie są najlepszą inspiracją, wystarczy przyjrzeć się, z jakimi problemami się borykają.

Moimi idolami są... Justyna Kucharczyk oraz Michał Latko. To projektanci, którzy wpłynęli na to, jak sam postrzegam projektowanie i to, jakim designerem chciałbym być.

Największym wyzwaniem było dla mnie... połączenie w jednym czasie: studiów dziennych, pracy na etacie i dla indywidualnych klientów, dbając jednocześnie o to, by niczego nie zaniedbać.

Obecnie pracuję nad... nowymi projektami sprzętów AGD, rozwojem własnej marki oraz projektami związanymi z transportem szynowym dla Bydgoskiej Pesy.

W związku z Górnym Śląskiem... chodzę na spacery i korzystam z dobrodziejstw regionu. Tak się złożyło, że moi klienci pochodzą ze wszystkich innych regionów Polski poza Śląskiem.

W przyszłości... będę mniej pracował – nie można żyć tylko pasją.

tekst: Magda Sarapata
ultramaryna, wrzesień 2015

Projekt pojazdu elektrycznego melex

>>> www.lukaszpaszkowski.pl