Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
poniedziałek 20.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
DJ GLASSE: Houserka

Rozmowa z DJ'em Glasse, rezydentem warszawskiej Piekarni, prowadzącym wraz z Bartkiem Winczewskim audycje "Lista Klubowa" i "Starter" w Radiostacji, gdzie w chwili obecnej współtworzy "Houserkę".

Ultramaryna: Czy zainteresowanie mediów (szczególnie prasy nie związanej tematycznie z muzyką) pomaga twoim zdaniem w rozwoju sceny klubowej, czy też przyciąga do niej osoby, które nie są zainteresowane samą muzyką i zjawiskiem klubbingu jako takim i szukają zwyczajnej rozrywki, miejsc „do pokazania się” (klubów, w których warto bywać)?
Łukasz Glasse: Dziś media chętnie zajmują się tzw. „klubbingiem”. Za kilka miesięcy znajdą sobie zapewne kolejny zachodni trend, na temat którego będą rozwodzić się na swoich łamach. Jeśli jednak dzięki tego rodzaju artykułom ktoś zwróci się ku klubowym parkietom, polubi klimat imprez, graną na nich muzykę i pozostanie jej wierny, dla nas – DJ’ów, promotorów, itp. – to tylko wielka radość.

Czy myślisz, że jest możliwe, aby DJ'e w Polsce byli traktowani – jak to jest za granicą – jak prawdziwe gwiazdy (limuzyny, ogromne pieniądze, prasa plotkarska). Czy ty chciałbyś, by do tego doszło? Przywilej do takiego traktowania mają właściwie DJ’e tylko z najwyższej półki np. Pete Tong, Sasha, John Digweed, Paul Oakenfold czy Steve Lawler, ich honoraria są kosmicznie wysokie. Słyszałem, że gdy zaproponowano Sashy granie w Turcji, to oprócz gaży, jednym z jego warunków było opłacenie mu tygodnia wakacji. W Polsce takie traktownie DJ’ów jest absolutnie nieosiągalne. Z drugiej strony uważam, że żądanie takich stawek czy wynajęcie całego piętra w najdroższym hotelu w mieście jest totalnym przegięciem. Wystarczy, by promotorzy imprez czy właściciele klubów docenili rolę DJ’a, bo w dużym stopniu to od niego zależy dobry klimat imprezy i to też powinno znaleźć odzwierciedlenie w jego honorarium. DJ nie może być pierwszą osobą, której nie płaci się umówionej stawki w przypadku niepowodzenia imprezy. Ważny też jest komfort pracy DJ’a (odpowiedni i działający sprzęt, miejsce, gdzie można spokojnie zostawić płyty), a o tym też się czasami zapomina. Bo to jest tak, że jeżeli DJ jest wkurwiony na niedziałający sprzęt, to od razu przenosi się to na ludzi i na klimat imprezy, a naprawdę nie trzeba dużo wysiłku, żeby takim sytuacjom zapobiec.

Od kilku lat słyszymy, że polski klubbing rozwija się w bardzo szybkim tempie. Czy nie sądzisz jednak, że ten rozwój widoczny jest jedynie w Warszawie? Może się tak wydawać, dlatego że to głównie do Warszawy przyjeżdża najwięcej zagranicznych gwiazd, ale doskonałym przykładem, że tak nie jest może być Poznań. Dwa lata temu na imprezy przychodziło tam po 300-400 osób. Teraz gram w poznańskim Eskulapie co miesiąc i na każdej imprezie „leci” 700-800 osób. Klimat jest taki, że Warszawa mogłaby pozazdrościć. Trójmiasto (sopocki Sfinks czy gdańskie Metro) też jest na bardzo podobnym poziomie. Nie znam za dobrze śląskiej sceny klubowej, tym bardziej cieszę się, że razem z Noviką zagramy w Mega Clubie.

Kiedy ostatni raz zapłaciłeś za wstęp na imprezę klubową? Szczerze? Nie pamiętam.

Czy zdarza ci się tańczyć za gramofonami? Zawsze. Nawet jak gram w domu, to może nie tańczę, ale powiedzmy, że się ruszam.

Jakiś czas temu wydałeś składankę z tanecznymi przebojami, która miała być polską odpowiedzią na setki tego typu płyt wydawanych zagranicą (szczególnie w Wielkiej Brytanii) i sygnowanych nazwiskiem znanych dj'ów. Jednak Feeva! (z tego co wiem) nie odniosła komercyjnego sukcesu. Jak myślisz, czym to było spowodowane? Rynek nie był jeszcze na to gotowy? Trudno tu mówić o sukcesie czy o braku sukcesu. Sprzedaż Feevy stanęła w okolicach 2000 kopii, a z tego co wiem, mniej więcej w tym samym czasie sprzedaż albumu Cassiusa stanęła w okolicach 400 kopii. Tym bardziej miło więc, że znaleźli się ludzie, dla których istotne było, że płyta, której słuchają w domu odzwierciedla ówczesny klimat naszych rodzimych balang, daje możliwość wspomnień w domowym zaciszu z tego, co działo się w weekend. Od wydania Feevy minęły już 3 lata. Mam nadzieję, że już niebawem ponownie będę miał okazję przenieść klimat moich imprez i dzisiejszych muzycznych fascynacji na cyfrowy krążek.

Twoi muzyczni guru? Dlaczego? Może trochę cię zaskoczę, ale powiem Eric Clapton i Rolling Stones. To prawdopodobnie przez mojego ojca ich muzyka była obecna w naszym domu odkąd pamiętam. Teraz słucham zdecydowanie innej muzy, ale wiem, że to co zrobili Eric Clapton czy Rolling Stones jest ponadczasowe. Doskonale brzmiało dwadzieścia lat temu, brzmi teraz i tak samo świetnie będzie brzmiało za dwadzieścia lat, a o to chyba chodzi.

Miałeś okazję grać w klubach za granicą – czy nie sądzisz, że polska publiczność jest znacznie bardziej entuzjastyczna? Czym to jest spowodowane? Masz rację, tak jest i powinniśmy się z tego bardzo cieszyć. Każdy gość, który pojawia się na "Imporcie!" w Piekarni jest totalnie zszokowany właśnie tym entuzjazmem i spontanicznością ludzi. W poniedziałek po imprezie często odbieramy maila z podziękowaniami i z zapytaniem, kiedy może wrócić. Wynika to z tego, że u nas wszystko to jest nowe, ludzie zaczynają dopiero brać w tym udział. Każda impreza to niemal wydarzenie. W Wielkiej Brytanii na przykład wychodzenie do klubu to nawyk, od poniedziałku do piątku do biura, o piątej pijesz herbatę, a w piątek i w sobotę idziesz do klubów. Brakuje im świeżości i entuzjazmu, po prostu stało się to codziennością.

W trzech słowach określ muzykę, którą grasz? Zakręcony house z dużą ilością bębnów i perkusji.

Rozmawiał: Kordian Wesołowski [Ultramaryna październik 2002]






teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone