Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
poniedziałek 20.05.24

START
LOKALE
FORUM
BLOGI
zgłoś imprezę   
  ultramaryna.pl  web 
RAHIM: Nie kupujemy złotych płyt



Pod koniec sierpnia dostaliśmy niusa z MaxFloRec: „Rahim, Fokus i DJ Bambus mają powody do triumfu. Dzięki wynikom osiągniętym w przedsprzedaży ich najnowszy album, ‘Reversal’, zadebiutował już na OLiS, zajmując 12. pozycję”. Dwa tygodnie później, już po premierze, nowa płyta Pokahontaz wskoczyła na drugie miejsce na liście najlepiej sprzedających się płyt w Polsce.

Rahim, współautor sukcesu Pokahontaz, jest także szefem mającego siedzibę w Mikołowie wydawnictwa MaxFloRec, które od 10 lat zajmuje się muzyką hiphopową. Konsekwentnie i z uporem. I przynosi to efekty w postaci sporych osiągnięć. Postanowiliśmy sprawdzić, co u niego słychać.

Ultramaryna: Zacznijmy od rocznicy, bo w tym roku świętujecie 10-lecie.

Rahim: Dokładnie. 10 lat od czasu kiedy MaxFlo świadczy usługi dla świata, że tak powiem. Sama wytwórnia istnieje trochę krócej, ale w 2004 MaxFloStudio zostało oficjalnie otwarte dla ludzi z zewnątrz. Studio w sumie istniało od 1998 roku, ale tylko na nasze prywatne potrzeby. Parę lat później otworzyliśmy je dla wszystkich i w sumie od tego momentu liczę powstanie marki MaxFlo.

Minęła dekada, czas na podsumowanie. Co jest największą siłą waszej marki? Myślę, że największą siłą naszą i naszych artystów jest kreatywność. Od początku szliśmy trochę pod prąd. To jest powiązane z moją mentalnością, z moją karierą od lat. Nigdy nie wybieramy tych najprostszych dróg. Często podejmujemy się ciężkich wyzwań. Bierzemy artystów na tyle unikatowych, że nie wiemy czy oni się przyjmą na rynku, czy nie. Różnie to bywa. Nie możemy powiedzieć, że mamy same sukcesy. Miewaliśmy takie wydawnictwa, do których po prostu dołożyliśmy. Ale dla mnie i to jest fajne, że jesteśmy gotowi na wyzwania. Podejmujemy się ich i, jak widać, mamy też wiele, wiele sukcesów.

Możesz się trochę pochwalić? Ile złotych płyt macie na koncie jako wydawnictwo? Z pewnością przedostatnie Pokahontaz „Rekontakt”… Grubson – podwójna platyna za album „Coś więcej niż muzyka” (wydany w 2011 – przyp. red.), w zeszłym roku dostał złoto za „O.R.S.” (2009). Jest to zabawne, bo utwór „Na szczycie” jest z tej płyty właśnie, a nie z tej drugiej. „Rekontakt” Pokahontaz to też złota płyta. No i nie ukrywam, że kilka płyt mamy już blisko tego pułapu.

My nie kupujemy złotych płyt. Powiedziałem to zresztą w moim ostatnim singlu „Przeciwwaga” z nowej płyty Pokahontaz. Mimo że wiem, jak mógłbym szybko taką płytę przyznać artyście, dla mnie to by nie było po prostu uczciwe. Nie potrafiłbym się cieszyć z takich sztucznych sukcesów.

Dla mnie sukcesem jest, jeśli się coś naprawdę osiągnie i ma to poparcie wśród ludzi. Fajne jest to, że moi artyści też tak myślą. Nie mamy tu ludzi, którzy mnie namawiają do takich czynów: „wiesz, bo inni tak robią, to my też tak zróbmy! Dostanę złoto i będę się mógł pochwalić”. Wszyscy dążą do tego, żeby to złoto było prawdziwe, żeby te nośniki były naprawdę sprzedane ludziom i żeby były w ich odtwarzaczach.

Czyli dalej warto wydawać płyty na kompaktach? To jest temat rzeka. Można o tym godzinami rozmawiać i musielibyśmy chyba z pół gazety przegadać (śmiech). Natomiast na pewno ten rynek jest coraz trudniejszy, bo i technika cyfrowa, i dostępność muzyki w internecie jest coraz większa. Teraz koniecznością jest publikowanie utworów w na YouTubie i streamingi.

Mamy nowe realia, do których próbujemy się dostosowywać, bo nie możemy walczyć z torrentami czy z Pebem. Można to próbować usuwać, ale to jest wszystko na krótką metę. To jest walka z wiatrakami.

Lepiej stawiać na kulturę, na uświadamianie ludzi, zmianę ich mentalności. Żeby szanowali muzykę, artystów, których lubią i wspierali ich właśnie poprzez kupowanie płyt, chodzenie na koncerty i tak dalej.

MaxFlo prowadzi także działalność edukacyjną. Powiedz mi, o co chodzi w tym MaxFloLabie? Lab akurat nie jest edukacyjny, bo edukacja u nas to bardziej warsztaty, które robimy: od beatboxu przez DJing, produkcję muzyczną, rapowanie i tak dalej. Czasem nawet robimy wykłady z przedsiębiorczości. Mieliśmy też kiedyś zajęcia z graffiti prowadzone przez znajomego graficiarza.

Wracając do MaxFloLabu, to jest inicjatywa powstała w zeszłym roku. Próbowaliśmy wyjść naprzeciw demówkom, które dostawaliśmy. Ich poziom obecnie jest dość wysoki, przez co bardzo trudno jest znaleźć rzeczy wybitne. Naszym zdaniem są wśród nich ciekawi artyści, wyróżniający się na tle tego wszystkiego, co dostajemy. Chcielibyśmy im dać jakąś szansę. Ale tak jak wspomniałem wcześniej – rynek jest ciężki, wręcz nieobliczalny.

Szukaliśmy więc takiego rozwiązania, żeby wilk był syty i owca cała. Żeby raz: można było tej osobie jakoś pomóc, pokazać ją, a z drugiej strony zmierzyć, jaki jest feedback rynku. Na tej podstawie wśród zeszłorocznych rekrutów (tak nazywamy ludzi, którzy są w naszym MaxFloLabie) wydaliśmy album jednego z nich – K2, człowieka z Łaz koło Zawiercia. To artysta, który lata siedział w podziemiu. Moim zdaniem duży talent, bardzo fajne techniczne rymy itd. (więcej o nim przeczytasz w rubryce Świeża Crew – przyp. red.). Przyjdzie też pora na kolejnych.

No właśnie. Jakie cechy musi mieć muzyka, żebyś był pewny na 100%, że chcesz ją wydać? Po prostu tego słucham i staram się to jakoś zaklasyfikować w swojej głowie. Nie lubię szufladkowania, ale trochę tutaj muszę się z tym mierzyć. Jeśli przychodzi do mnie Bob One, to po prostu czuję, że jest mega talentem. Jest bardzo śpiewny, do tego w zasadzie czego się nie dotknie, to staje się to hitem. Wiadomo wtedy, że z takim człowiekiem mogę pójść w ciemno. Inwestować, próbować itd. I prawdopodobnie się nie przejadę. A kiedy przychodzi taki K2, który już ma ciężki rap, wiesz, taki trochę melancholijny, trochę hardcore’owy, obstawiam, że tego już „nie łyknie” szerokie grono hip-hopowców. W tym momencie mam zagwozdkę, w którą stronę pójść, jak bardzo w to zainwestować, jak mocno na to postawić.

Tutaj właśnie postawiliśmy na K2. Ludzie bardzo go propsowali, miał dużo wyświetleń swojej płyty, odnotowaliśmy sporą liczbę ściągnięć jego utworów, teledyski osiągały sporą popularność. Stwierdziliśmy wtedy, że spróbujemy... I okazało się, że wylansowaliśmy jego hit „1 moment”, który w ciągu trzech miesięcy zdobył ponad 5 mln wyświetleń. Czyli de facto uplasował się na piątej pozycji wśród naszych teledysków – super! Zaczęły go grać stacje radiowe, na koncertach ludzie szaleją, śpiewają jego kawałki. I pomyśleć, że jeszcze dwa lata temu, kiedy przyszedł do mnie z demówką, nie wiedziałem, co z tego może wyniknąć.

Gdybyś miał się określić procentowo: Rahim – przedsiębiorca, producent czy muzyk, jakby to wyglądało po 10 latach działalności wytwórni i po około 20 latach działalności na rynku? Mam tak samo długą dobę jak inni. Różnica jest może tylko taka, że pracuję siedem dni w tygodniu. No, może ta niedziela nie jest pracą, bo to zazwyczaj jest powrót z koncertów. Kiedy wracam wieczorem do domu, to tyle mam z weekendu. Muszę na wszystko znaleźć czas.

Bardzo dużo czasu inwestuję w MaxFlo i w działanie przy artystach. Przez to trochę ucierpiała produkcja muzyczna, bo praktycznie chyba już od dwóch lat żadnego bitu nie zrobiłem. Nie mam kiedy fizycznie. Kiedyś mogłem sobie wstać o dowolnej godzinie, siedzieć pięć godzin albo i cały dzień nad bitem. Teraz ten czas mam podzielony i muszę go sobie jakoś rozsądnie dawkować. Ale za to całą energię twórczą przekierowałem w stronę tekstu, liryki, nawijki. Stwierdziłem, że skoro jest tylu zajebistych, utalentowanych producentów w tym kraju, to po prostu zostawię sobie miejsce, gdzie artystycznie mogę się wygadać…

Kiedyś, na jakichś wykładach, usłyszałem, że to nie tak, że się ma za mało czasu, tylko że jest on źle zagospodarowany. No i trochę ta maksyma mi świeci w tyle głowy.

Skąd u ciebie potrzeba, żeby wydawać kolejne płyty jako Pokahontaz? Przede wszystkim dostaję mocny feedback od ludzi na koncertach, że nasza muzyka im pomaga, towarzyszy im w ważnych chwilach życia i daje im siłę. Jakbym nagrał płytę i wszyscy powiedzieliby, że gadam pierdoły, nic nie wnoszę do ich życia, to pewnie bym się zastanowił nad tym, czy kolejny album ma sens.

A nie jest tak, że każdy artysta tak czy siak nagrywa te płyty przede wszystkim dla siebie? Jest zawsze taka cienka granica. To nie jest tak, że my robimy płytę na zasadzie: a zróbmy taki kawałek, bo on się spodoba ludziom. Nie. Po prostu robimy coś, co nam się podoba, ale bardzo miła jest świadomość, że to nie jest nagrywanie dla samego siebie. Każdy artysta mówi: ja nagrywam dla siebie, ale to gówno prawda. Nie wierzę, że ktoś nagrywa utwory, słucha ich tylko sam i cieszy się z tego, że to robi. Co by z tego wynikało?

Wyjaśnij mi tajemnicę przedrostka „Re”. Tak zaczynają się kolejne płyty Pokahontaz: „Receptura”, „Rekontakt”, „Reversal”. „Receptura” była dlatego, że chcieliśmy jakoś zdefiniować ówczesny materiał. Płyta miała się nazywać „Mikstura”, ale w końcu zostaliśmy przy „Recepturze”. Jeśli chodzi o „Rekontakt”, szukaliśmy jakiegoś słowa, które określiłoby, że po siedmiu latach ponownie się łączymy. Wiesz, ponowny kontakt... rekontakt! Nie ma takiego słowa w słowniku, ale można je stworzyć właśnie z tego przedrostka i słowa „kontakt”.

Przy trzeciej płycie tak trochę z przekąsem się śmialiśmy, że znowu będzie na „re” i wtedy rzuciłem hasło: reversal... To akurat jest słowo, które pamiętamy z czasów, kiedy grywaliśmy razem w Tekkena. Fokus mi rzucił kiedyś, że używa się reversali, czyli przechwycenia energii przeciwnika, żeby ją wykorzystać przeciwko niemu.

Ten album jest trochę czymś takim. To chyba najbardziej pozytywna nasza płyta, jeśli chodzi o przekaz. Zależało nam, żeby nie pisać samych ciężkich, smutnych kawałków. Tylko takie utwory, w których nawet jak pokazujemy coś złego, to przetwarzamy to tak, by było dobrą energią. No i dlatego „Reversal”.

Wróćmy do tych siedmiu lat ciszy, jeśli chodzi o Pokahontaz. Mieliście jakiś kryzys z Fokusem? Jak to wyglądało, że jednak postanowiliście wrócić i nagraliście „Rekontakt”? Nie nazwałbym tego kryzysem. To było bardziej takie zmęczenie materiału. Mieliśmy bardzo dużo złej energii wokół siebie i to nie między nami, tylko z zewnątrz. Jakieś wcześniejsze problemy z Paktofoniką, bezsensowny kontrakt, śmierć Magika, nielegalne wydanie naszego materiału z koncertem ze Spodka… To się tak kumulowało, że potrzebowaliśmy jakiegoś oddechu.

Drugi powód był taki, że nasze gusta muzyczne – z resztą jak i charaktery – bardzo się różnią. Doszliśmy do takiego punktu, w którym muzycznie nie umieliśmy znaleźć wspólnego języka. W sensie, Fokus bardzo chciał pójść w stronę brytyjskiej elektroniki, a ja znowu bardziej eksperymentowałem, ale i tak zostałem przy hip-hopie. I tak to nie do końca szło ze sobą w parze. Stwierdziliśmy wtedy, że robienie kolejnej płyty byłoby na siłę. Mieliśmy już jakieś pomysły na solowe krążki. I, jak dorośli faceci, powiedzieliśmy sobie: „słuchaj stary, zróbmy przerwę, nagrajmy swoje płyty, wygadajmy się, a jak znowu nam się drogi zbliżą, to wtedy naturalnie nagramy płytę”.

Uważam, że to, co jest powiedziane na „Rekontakcie”, jest zupełnie inne od tego, co mówiłem na przykład z 3-X-Klanem, na pierwszej mojej płycie. Tam był totalny patos. Wyciągaliśmy najbardziej nostalgiczne i najcięższe rzeczy z życia młodego człowieka. No ale wtedy tak to czułem, więc o tym pisałem. Teraz czuję, że chcę napawać ludzi energią, optymizmem.

Wróćmy do początku. Jak celebrujecie te 10 lat MaxFlo? Macie w planach jakieś wydarzenia specjalne, koncerty, składanki? Robimy teraz składankę o nazwie „Experyment Underground”, która jest wyciągnięciem drugiej ręki w stronę podziemia. Przede wszystkim do takich raperów, którzy nie mają swoich bitów. Gdzieś tam siedzą w podziemiu, w jakiejś małej miejscowości, nie mają dostępu do mediów, do czegokolwiek... My dajemy im szansę.

Nasz producent Zetena zaprasza do MaxFloStudio innych, zaprzyjaźnionych z nami producentów i podczas jednej sesji tworzą jeden bit, który my w postaci jednego odcinka publikujemy co tydzień w internecie. Potem ludzie mają miesiąc czasu na ściągnięcie bitu, nagranie swojej zwrotki czy kawałka. Z tego wybieramy najlepszych artystów i zapraszamy ich do studia, gdzie powstanie płyta. Myślę, że jakieś niespodzianki wydarzą się jeszcze jesienią tego roku.

tekst: Adrian Chorębała | zdjęcia: Aleksander Kozłowski (Przedmarańcza), Łukasz Siekanowicz
ultramaryna, wrzesień 2014








WYGRAJ PŁYTĘ

Mamy dla Was dwie świeżutkie płyty „Reversal”. Aby zdobyć jedną z nich, wyobraź sobie sytuację: jesteś na zakupach w Twoim ulubionym dyskoncie i spotykasz Rahima. Co robisz? Pomysły zamieszczajcie w komentarzach pod wywiadem.

Wpis należy opatrzyć swoim imieniem i nazwiskiem lub nickiem oraz adresem e-mail. Podanie adresu jest wymagane, można dokonać zapisu z [at] lub ze spacją. Nagrodzimy dwie najbardziej nieprzewidywalne reakcje, jedną do 11.09 i drugą do 18.09 (obie do północy).

Biorąc udział w konkursie zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych przez Ultramarynę w celu przeprowadzenia konkursu.









KOMENTARZE:

2014-09-19 11:48
Konkurs zakończony. Drugi krążek trafia do Aanny, urzekł nas niemal częstochowski rym. Gratulujemy! Dziękujemy za kreatywne odpowiedzi, życząc równie ciekawych przygód w popularnych dyskontach.
redakcja

2014-09-18 21:28
Zapytałabym :"Masz może bletki?"
YS

2014-09-18 21:13
Zamieniam sie z nim koszykami, w moim jest ulubione mleko sojowe i batony musli, a w jego rzodkiewka, makrela, woda lekki gaz i buty do biegania :) piona i kto pierwszy do kasy!
Mihash

2014-09-18 12:52
wrzuciłbym mu ukradkiem Snickers'a do koszyka żeby za bardzo nie gwiazdorzył.
Marty

2014-09-13 00:36
Zapytałabym: "Czy wiesz, że DYSKONT rymuje się z TY TU SKĄD?"
Aannaa

2014-09-12 11:53
Pierwszą płytę wygrywa najbardziej nieprzewidywalna i równocześnie opanowana reakcja. Koper doceniamy Twoją troskę o zdrowie Rahima, gratulujemy. Tym samym zaczynamy drugą turę walki o płytę „Reversal”. Pytanie pozostaje bez zmian. Macie czas do 18 września północy.
redakcja

2014-09-11 23:54
Przeprosiłbym, że w liceum nie doceniłem płyt Paktofoniki i Pokahontaz, a w ramach przeprosin podarował dobry rum.
Rafał

2014-09-10 00:38
Jak bym spotkał Rahima to bym mu poprostu podziękował zresztą Fokusowi też robią zajebiste bity i można tego słuchać bez końca szkoda tylko że Magika z nimi nie ma. Od Paktofoniki do Pokahontaz są bity które płyną i dają przekaz bez końca
dancio

2014-09-09 11:34
Powiedzialbym mu ze w nucie "Przeciwwaga" jak nawinal tekstem o Khaleesi to bylem tak rozjebany, ze jeblem z krzesla i wtedy dotarlo do mnie jakim Rahu jest przechujem :D
Tomson

2014-09-09 00:54
Zrobiłbym backflipa, pogratulował im kolejnej płyty i chciał, żeby mnie uwzględnili w kolejnym kawałku.
Sysio

2014-09-09 00:35
Podbiłbym do niego -ej Rahim, słuchaj stary jest konkurs, w którym mam opisać jakąś zaje*istą historię "co by było jakbym spotkał Cie w sklepie" A On na to: -kierwa, ciężka sprawa... słuchaj, masz jakieś blety? -nie mam ;( -dobra, kupie, czekaj na mnie przed sklepem coś się razem pokmini -Rahim.. -co? -zawsze wiedziałem, że spoko z Ciebie gość -no ba ;> ...leć już, na parkingu Fo z ekipą grzeją już furę -jak poznam furę? -będziesz wiedział, cała zakopcona, zgarnęliśmy Grubego po drodze -jest ktoś jeszcze ? -Bu, właśnie lecę mu po piwka -o ja pierr, ale wypas!! zmykam :)) -no leć, leć Dam sobie rękę uciąć, że tak właśnie by było ;>
Mara

2014-09-09 00:33
Podbiłbym do niego -ej Rahim, słuchaj stary jest konkurs, w którym mam opisać jakąś zajebistą historię "co by było jakbym spotkał Cie w sklepie" A On na to: -kierwa, ciężka sprawa... słuchaj, masz jakieś blety? -nie mam ;( -dobra, kupie, czekaj na mnie przed sklepem coś się razem pokmini -Rahim.. -co? -zawsze wiedziałem, że spoko z Ciebie gość -no kurwa ;> ...leć już, na parkingu Fo z ekipą grzeją już furę -jak poznam furę? -będziesz wiedział, cała zakopcona, zgarnęliśmy Grubego po drodze -jest ktoś jeszcze ? -Bu, właśnie lecę mu po piwka -o ja pierr, ale wypas!! zmykam :)) -no leć, leć Dam sobie rękę uciąć, że tak właśnie by było ;>
Mara

2014-09-08 23:29
Podszedłbym do niego przywitał się. Jeśliby miał czas moglibyśmy chwilkę pogadać A żeby go zaskoczyć zrobiłbym salto w tył i uciekł wyskakując przez szybę prosto na jego samochód. po czym bym wstał i wrócił do sklepu po moje zakupy ot to co bym zrobił :D
Bartek

2014-09-08 22:39
Nic bym nie zrobił. Przyszedł do sklepu wwiadomymy celu. Jak chce autograf i fote to ide na koncert a nie robie cyrku w sklepie. Pozdro
przemek

2014-09-08 22:01
Przede wszystkim podszedłbym i się przywitał :) Powiedziałbym, że jestem jego wielkim fanem i uwielbiam jego twórczość. Pewnie czułbym się lekko skonfundowany(nie znałem tego słowa przed Reversalem) i poprosił o wspólne zdjęcie(taki lans ),autograf :). Przy okazji poprosiłbym w imieniu całego Słupska o jakiś koncert u nas i przekazał, że teraz czekam na jego solo (chcę więcej tego "bansu"). Więcej czasu bym już mu nie kradł i się pożegnał. :D
ZamA

2014-09-08 21:58
Co bym zrobił? nie chce dużo pisać, ale dużo rzeczy bym chciał zrobić z Rahimem, ale najbardziej usłyszeć od niego chciałbym kawałek pt."Sekunda" bardzo mi ten utwór pomaga ;-) :-)
Oskar

2014-09-08 21:45
Ociążałym krokiem znużonego dniem ucznia, prowadzę wózek i słucham lecących w słuchawkach, dobrych bitów z MaxFlo. Wypracowanym ruchem biorę butelkę wody "Oaza" (mieszkaniec Internatu wie, co dobre i tanie) oraz karton soku "Riviva" (stając przed typowym dylematem "pomarańczowy czy jabłkowy?"). Po dłuższej chwili myślenia wybieram jednak pomarańczowy i kieruję się w stronę kasy. Ogarniam wzrokiem kolejkę i wyłapuje w niej... Rahima! Przecieram oczy, patrzę jeszcze raz i nie wierzę. Co On robi w Chełmie? - zastanawiam się. Lawiruję slalomem przez środek kolejki, ku zdenerwowaniu wszystkich klientów, i staję jak wryta twarzą w twarz z Rahimem (przybierając jedną z najgłubszych min). Trwa to dłuższą chwilę, aż słysząc wrzaski ludzi w kolejce, nieśmiało mówię "mo-mo-mogę autograf?". Rahim, po chwili oszołomienia, uśmiecha się i mówi, że nie ma problemu i podpisuje mi się na ręku. Nie wiedząc, czy dzieje się to naprawdę, czy tylko mi się to śni, zaczynam krzyczeć "Ja nie mogę, Rahim mi się podpisał, nie wierzę! Najlepszy dzień w moim życiu! Człowieku, dzięki za wszystko - za muzykę, za siłę, za wiarę, za nadzieję. Nie wiem jak Ci dziękować. Jeeej (przechodzące w pisk)! Czując suchość w gardle jeszcze raz rzucam "dzięki" i odchodzę ciesząc się jak głupia (oczywiście z przejęcia zapominam o wodzie i soku, przez co muszę wracać się do sklepu) - myślę, że ta sytuacja mogłaby tak wyglądać :D
Poka - poka 3

2014-09-08 21:29
Widzę go krzyczę wiadome Polskie przekleństwo zaczynające się na "K" i kończące się na "ć", robię trzy przysiady po czy biegnę w stronę najbliższego wyjścia taranując wszystkie osoby spotkane po drodze, skacze na drzwi z tzw "szczupaka". Następnie idę do psychiatry w celu sprawdzenia mojej kondycji mózgu, jeżeli jest na odpowiednim poziome tzn ze na prawdę widziałem Rahima po czym puszczam odpowiednią wiązankę w kierunku lekarza i wychodzę nie płacząc za wizytę i kupuje za tą kasę płyte Reversalu rehabilitując sobie spotkanie z Rahimem. Lecz jeżeli lekarz powie ze nie jestem zdrowy, to wszystko mi jedno i pewnie wyskoczę przez okno (ale jajca jakbym spadł na Rahima, wtedy tak bym się wk... zdenerwowałbym się, ze smażył bym się w pieklę)
Konrad

2014-09-08 21:03
Najpierw zastanawiałabym się czy to naprawdę on, czy mam zwidy :D następnie podeszlabym, przybiła piąteczkę, wyraziła podziw dotyczący jego twórczości i na odchodne rzuciła: "Do zobaczenie na koncercie w Olsztynie, zapamiętaj tę twarz, będę pod sceną!"
paula

2014-09-08 20:56
Zawołał bym "Śląski Rap to pewniak!", i powiedział że przypomina Rahima ...
pAq

2014-09-08 20:48
Spotkałem ostatnio Rahima w Lidlu! Zajrzałem dyskretnie do wózka. Miał nałęczowiankę... Przeszedł jak nigdy nic. Często mijałem go w mikołowskim ZST. Teraz przechodzę obok niego tak samo. Nie widać po nim żeby robił awanturę przy kasie, że jest Rahimem. A takie akcje przeżyłem, proszę mi wierzyć, kiedy to w kolejce do ubikacji staje "gość" i chce bez kolejki bo on jest przecież wokalistą... To, że Rahim działa z powodzeniem do dziś to przede wszystkim brak spinania się. Robi swoje. Przechodzę obok i cieszę się, że jest stąd, z Mikołowa, tak po prostu.
mCumberpl

2014-09-08 20:37
Podszedłbym i spytał czy mogę uścisnąć dłoń .... nawet gdyby się nie zgodził, podziękowałbym mu za ostatnie 14 lat mojego życia.
BuMeL

2014-09-08 20:33
Chcialbym sie przywitac i powiedzialbym "piwo idzie chowaj starą" ;)
Konrad

2014-09-08 20:28
zarumieniłabym się :3
Claudia

2014-09-08 20:27
Jak ja bym się znalazł w takiej sytuacji to sam bym nie wiedział co zrobić pewnie bym zgadał zrobił fotkę i tyle :)
LubiszTo

2014-09-08 20:20
Powiedziałbym do brata :patrz Rahim ku..wa: i bysmy sobie poszli, szkoda męczyć chłopa.
chudy

2014-09-08 19:21
Podziękowałbym mu za to co robi, ze pomaga innym, ze ma niesamowite flo, że poprostu robi niezły rozpierd*l na scenie, Podziękowałbym za to ze rob swoje caly czas.
DanieleQ

2014-09-08 17:44
Mało nieprzewidywalne, ale prawdziwe. :) Podeszłabym, przywitałabym się i złożyłabym serdeczne gratulacje na nową drogę życia (27.06.14r.)oraz podziękowała za jego muzykę. Poprosiłabym go również, aby pozdrowił ode mnie Este (pracuje w MaxFlo)i podziękował jej za wspólny konkurs z moim fanpage, który "ogarniała". Przy okazji cyknęłabym nam selfie - wstawiła je na insta, wysłała na snapie znajomym (a co, niech zazdroszczą!) oraz jarała się jak głupia :v Poprosiłabym o autograf (tylko czy bym miała wtedy płyty?) na ręku. W dodatku przed podejściem i przy odejściu śmiałabym się sama do siebie.
desperados

2014-09-08 17:43
Mało nieprzewidywalne, ale prawdziwe. :) Podeszłabym, przywitałabym się i złożyłabym serdeczne gratulacje na nową drogę życia (27.06.14r.)oraz podziękowała za jego muzykę. Poprosiłabym go również, aby pozdrowił ode mnie Este (pracuje w MaxFlo)i podziękował jej za wspólny konkurs z moim fanpage, który "ogarniała". Przy okazji cyknęłabym nam selfie - wstawiła je na insta, wysłała na snapie znajomym (a co, niech zazdroszczą!) oraz jarała się jak głupia :v Poprosiłabym o autograf (tylko czy bym miała wtedy płyty?) na ręku. W dodatku przed podejściem i przy odejściu śmiałabym się sama do siebie.
desperados

2014-09-08 17:22
zaczynam Mu rapować "W ruch" :D
O.K.D.

2014-09-08 16:25
Moja odpowiedź brzmi tak: -podszedłbym do niego przywitałbym sie pogadałbym z nim (niewiem o czym) -przeprowadził bym z nim jakiś krótki wywiad i tyle.
GrzybSon

2014-09-08 15:35
hmm, najbardziej zaskakujące? Zarapowałbym mu jego zwrotkę z kawałka z L.U.C pod tytułem Nibyminipocieszne Psychomaterionety :D
Bucano

2014-09-08 15:13
a ja koperek, na spostrzegawczość
marchew

2014-09-08 15:00
Kupuję Rahimowi kilogram marchewki, ponieważ jest bardzo zdrowa.
koper


SKOMENTUJ:
imię/nick:
e-mail (opcjonalnie):
wypowiedz się:
wpisz poniżej dzień tygodnia zaczynający się na literę s:
teksty
FESTIWAL ARS CAMERALIS. RETROSPEKCJA: Piękny trzydziestoletni
koncert Jane Birkin w ramach Festiwalu Ars Cameralis, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, 10.11.2011 Proszę sobie wyobrazić:... >>>

DARIA ZE ŚLĄSKA: Rozmowy przerywane
Pseudonim artystyczny zobowiązuje, bo Daria ze Śląska związana jest z nim od urodzenia. Mogła zostać zawodową siatka... >>>

NATALIA DINGES: W procesie przemieszczania
Aktorka i choreografka. Współpracowała z większością teatrów na południu Polski (Katowice, Bielsko-Biała, Tychy, S... >>>

VITO BAMBINO: Vito na urodziny Kato
10 września po raz kolejny Katowice w unikatowej formie będą świętować swoje urodziny. Jak na Miasto Muzyki UNESCO p... >>>

OLA SYNOWIEC I ARKADIUSZ WINIATORSKI: Marsz w długim cieniu rzucanym przez mur
Mur graniczny pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi Wszystkie osiągnięcia ludzkości są konsekwencją dwóch... >>>

MICHAŁ CHMIELEWSKI: O zagubieńcach i outsiderach
Michał Chmielewski trzy miesiące po skończeniu Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach zadebiutowa... >>>

ANNA I KIRYŁ REVKOVIE: Nawet wojna nie zatrzyma kreatywności
Z Anną i Kiryłem Revkovami – muzykami jazzowymi z Ukrainy – rozmawiamy o ich drodze do Katowic, sztuce... >>>
po imprezie
Ostatnio dodane | Ostatnio skomentowane
Upper Festival 2019
5.09.2019
Fest Festival 2019
26.08.2019
Off Festival 2019
9.08.2019
Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2019
27.06.2019
Off Festival 2018
10.08.2018
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.


Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.
o nas | kontakt | reklama | magazyn | zgłoś błąd na stronie | © Ultramaryna 2001-2022, wszystkie prawa zastrzeżone