|
> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
|
|
|
|
|
|
|
| DidoLife for Rent |
100% krystalicznego popu. Subtelne elektroniczno-gitarowe ballady oszczędnie zaaranżowane przez brata artystki, członka Faithless, Rollo Armstronga. Nieskomplikowane piękno delikatnego głosu. Detale tworzące ascetyczny urok muzyki środka.
Muzyka Dido to przede wszystkim przyjemność płynąca z słuchania ładnych melodii zaśpiewanych w niezwykle stonowany sposób. I nie przeszkadza nawet to, że debiutancki album zawierał piosenki o podobnym klimacie. W tym właśnie tkwi urok tej muzyki. Pozornie niezobowiązującej, ale wciągającej delikatną nutą.
Artystka nie jest typowym wytworem popkultury, za którym stoją wyselekcjonowani producenci i potężna machina marketingowa. Ona ma to szczęście, że jej bratem jest Rollo Armstrong, który tworzy połowę duetu Faithless i pomaga siostrze przy pisaniu piosenek. Dido posiada natomiast głos – czasami silny, czasami delikatny - ale docierający do słuchacza ciepłem.
Album wypełnia dwanaście piosenek – rozkołysanych, rozmarzonych – jakimi mogłaby nas uraczyć Beth Orton czy Sarah Mclahan. Eterycznych niczym powiew wiatru, przy których doskonale się odpoczywa, które pozornie wydają się do siebie bardzo podobne, ale po bliższym przysłuchaniu posiadają smaczki przykuwające uwagę.
Warto się też bliżej przysłuchać o czym śpiewa Dido. Jej rozważania na temat życia zawierają proste prawdy o przemijaniu („See you when you’re 40”), o tym co tak naprawdę stanowi naszą odrębność („Life for rent”) czy o potrzebie szczerości („Who makes you feel”).
Może to zabrzmi staroświecko, ale Dido na swoim albumie nawiązuje do najlepszych tradycji pieśniopisarskich. I robi to z elegancją, polotem, urokiem i szczerością. (Adrian Chorębała)
BMG Poland 2003
nasza ocena: 6/10
KOMENTARZE:Brak komentarzy...
SKOMENTUJ
|
|
|
|
|
|
|
|