 |

> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
 |
 |
|
 |

|
 |
 |

 | Asian Dub FoundationEnemy of the Enemy |
Anarchia na miarę nowego stulecia. ADF jako muzyczna firma, która nie zawodzi.
Asian Doub Foundation stanowią obok Manu Chao i nieodżałowanego Rage Against The Machine - swoisty symbol anarchii muzycznej. Konsekwentnie krocząc swoją ścieżką – nagrywają ciekawe płyty, które stanowią ich głos w walce o sprawiedliwość społeczną. Na szczęście mimo, że ideologia jest bardzo ważna – poparta jest ona solidną dawką pokręconych dźwięków. Muzyka ADF w zasadzie nie uległa wielkiej transformacji od czasu ich ostatniego studyjnego albumu „Community Music” (nie liczę płyt z remiksami) – jest to dalej mieszanka indie- dubu, jungle, i hip hopu z udziałem gitar i sampli. To, co różni ją od poprzedniczki to zaproszeni goście i w większym stopniu flirt z elektroniką przy paradoksalnie większym udziale rockowo zaaranżowanych instrumentach żywych. Zaproszonymi gośćmi na płycie jest gitarzysta Radiohead Ed O’Brien, który zabarwia przestrzennie akompaniując w trzech piosenkach ADF, wokalnie natomiast Londyńczyków wspiera Sinead O’Connor ( w przebojowym „1000 mirrors”)i hinduska wokalistka Mehta.
Każdy utwór na płycie jest swego rodzajem ostrzeżeniem i „Enemy of the enemy” można traktować jako zbiór społecznie zaangażowanych apeli, np. „Fortress Europe” jest protestem antyglobalistycznym, a „La haine” jest opowieścią nawiązującą do filmu pod tym samym tytułem Mathieu Kassovitza ( i także dedykowana jest temu reżyserowi) o brutalności policji. Chciałbym napisać. Że ADF powtarza swoje patenty i wydało kolejną taką sama płytę, ale uczciwość mi nie pozwala. Najnowszy album „wojowników MIDI XXI wieku” mimo, że nie jest awangardowy i zespół nie zaskakuje eksperymentalnymi innowacjami – jest solidną dawką energii, i interesujących melodii. Po prostu – kolejny przyczynek do tezy, że prawdziwa sztuka rodzi się z głębii serca, a marka ADF nie zawodzi! (Adrian Chorębała)
Pomaton EMI 2003
KOMENTARZE:Brak komentarzy...
SKOMENTUJ
|
 |
 |
|
 |

|
 |


|