 |

> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
 |
 |
|
 |

|
 |
 |

 | dEUSKeep You Close |
Znaleźliby się tacy, dla których „Worst Case Scenario”, debiut płytowy belgijskiej grupy dEUS jest najważniejszym wydawnictwem lat dziewięćdziesiątych.
Z pewnością paru z nich, w oczekiwaniu na największe przeboje, przemokło do suchej nitki podczas sierpniowego występu zespołu na Off Festivalu. Doczekali się zaledwie dwóch z nich: „Instant Street” i „Suds & Soda”, bo na koncertowej setliście dominowały utwory mniej znane, ale za to świetnie sprawdzające się na żywo. Taki jest też nowy album Belgów. Tom Barman jak zwykle serwuje gitarowe granie w zestawie z nie byle jakimi tekstami, interpretując je z elegancką, smokingową gracją w stylu Toma Waitsa. Tylko chrypka w głosie nieco mniejsza. To płyta z gatunku tych, którym daje się kolejne szanse, ale są momenty robiące mocne wrażenie już w trakcie pierwszego przesłuchania, jak dęta wstawka w singlowym „Constant Now”, smyki w tytułowym „Keep You Close” czy melorecytacja w najładniejszym na płycie „The End of Romance”. Nie jest to ich największe dzieło, ale na tle młodszej konkurencji zupełnie nie przypominają dinozaurów.
tekst: Roman Szczepanek
>>> www.deus.be
Universal Music 2011
nasza ocena: 6/10
KOMENTARZE:2012-04-07 20:50Nic dodać nic ująć - podpisuję się pod tą recenzją... choć oceniam tę płytę wyżej - dodam, że dEUS dali świetny koncert we wrocławskim Firleju. Kto nie był, niech żałuje :).
I jeszcze jedno - po miesiącach słuchania albumu odkryłem kompletnie niedoceniany przez wszystkich (także przeze mnie) Second Nature. Świetna, a muzycznie wręcz genialna płyta. Polecam każdemu! art44
SKOMENTUJ
|
 |
 |
|
 |

|
 |


|