 |

> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
 |
 |
|
 |

|
 |
 |

 | PlaceboSleeping With The Ghosts |
Neurotyczne melodyjne piosenki dopracowane przez producenta DJ Shadowa. Tabletka widmo dla wszystkich o niespokojnych duszach.
Trójka muzyków o niekoniecznie politycznie poprawnych preferencjach seksualnych na tyle broni się muzyką, że cała otoczka wokół ich życia osobistego wydaje się już niepotrzebna. Mają na swoim koncie cztery płyty, w tym jedna z nich zachwyciła samego Davida Bowie’go („Without you I’m nothin’”). Ich czwarty album nie wnosi zbyt wiele nowego do estetyki ich grania. I jeżeli zaraziłeś się „tabletką” wcześniej – „Sleeping with the ghosts” posmakuje Ci i tym razem. Z lekka kwaskowate – naiwne utwory – na pograniczu electro popu i rocka umiejętnie łączą lekką egzaltację w głosie Briana Molko z harmonijnym gitarowym graniem. Album zaczyna się mocnym kopem w postaci gitarowego intro, jak to Brian Molko powiedział - określającego, że Placebo jest nadal zespołem rockowym. Atutem płyty są teksty opisujące stany emocjonalne wokalisty, a trzeba przyznać, że pan Molko umie ubrać w słowa swe przemyślenia. Muzycznie czuć rekę Jima Abbissema (producent The Music, UNKLE, DJ Shadow), który umiejętnie dodał do gitarowego grania elektroniczne smaczki.
"Sleeping with the ghosts" nie jest na pewno dla Placebo "Bitter end-em", ale też nie jest albumem tak przełowmowym jak "Kid A" dla Radiohead. Ważne jest, że z przyjemnością powraca sie do tych utworów. I można znaleźć na płycie takie perełki, jaką dla mnie jest walczykowate "Protect me from what I want". (Adrian Chorębała)
Pomaton EMI 2003
KOMENTARZE:Brak komentarzy...
SKOMENTUJ
|
 |
 |
|
 |

|
 |


|