 |
> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
 |
 |
|
 |
|
 |
|
 | Koniec ŚwiataKino Mockba |
Katowicki skład na swojej trzeciej płycie eksploruje rejony ska. Post soft-punkowe rytmy zabarwia dęciakami, co przekłada się na świetne melodie. Dodając do tego niebanalne teksty, stawia to ich w pierwszej lidze tego grania w kraju.
Z płyty na płytę twórczość Końca Świata dojrzewa. Nie zamykając się w ska-punkowych getcie potrafią wyjść poza ramy tej stylistyki i nagrywać coraz atrakcyjniejsze piosenki. Ich kompozycje są niezwykle radosne w warstwie muzycznej, przemyślane w warstwie tekstowej i doskonale wpisują się w klimat miejskiego folkloru. Nie boją się rozszerzać instrumentarium (oprócz podstawowego zestawu dla zespołu gitara, bas, perkusja, trąbka można usłyszeć na albumie także puzon, saksofon, akordeon, skrzypce) przez co aranżacje ich piosenek są gęste, pełne brzmieniowych smaczków. Nie przesadzają jednak, zachowując umiar – przez co ich piosenki są zwarte i świetne do śpiewania.
„Kino Moskwa” to album wolny od tekstowych banałów (jakimi częstuje prawie każdy zespół na scenie alternatywnej), co ważne zaangażowana liryka nie przeszkadza, ale doskonale komponuje się z muzyką. Tak jest z finałowymi „Jeszcze mamy rewolwery” podniosły ton wydaje się jak najbardziej na miejscu, i słychać autentyczną troskę w głosie wokalisty. Parę numerów na płycie brzmi jak lepiej wyprodukowane piosenki Aliansów, i nie chodzi to zbyt dużą inspirację, ale jest to na plus dla Końca Świata, że produkują takie chwytliwe melodie z pazurem jak w „Atomowych Czarnych Chmurach” czy „Granacie w plecaku”. Muzycy potrafią zgrabnie wpleść w kompozycję motyw irlandzkim co brzmi naturalnie i swobodnie jak w „Belfaście”, i w każdej kompozycji potrafią wydobyć ciekawy element ska, tak, że nie nudzą. Świetna płyta do zabawy, mądre teksty do zadumy, zdecydowanie pierwsza liga ska w Polsce. (Adrian Chorębała)
Rockers Publishing 2005
nasza ocena: 7/10
KOMENTARZE:Brak komentarzy...
SKOMENTUJ
|
|
|
|
|
|
|
|
