 |

> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
 |
 |
|
 |

|
 |
 |

 | Peepol (Ludzie)Professional Klang/Live in Porgy and Bess |
Imprezowo-koncertowy, postmodernistyczny melanż jazzowo-post-rockowej muzyki z punkowym duchem, z wycieczkami w stronę nowych brzmień. Supergrupa gwiazd polskiej muzyki nieobliczalnej rozgrzewa elektro-clashowymi hitami.
Zespoły sceny niezależnej coraz częściej spoglądają w stronę eksperymentów na niwie muzyki tanecznej, rozrywkowej, użytkowej lub jak kto woli bardziej popowej. Po płycie z bardziej dostępnym materiałem Pink Freud w wersji zremiksowanej („Jazz fajny jest”), nowo-brzmieniowym debiucie Loco Star czas na Kling Klang – Ludzi, którzy na potrzeby tego materiału przemianowali się na Peepol. Dodam, że wszystkie 3 projekty łączy osoba Tomka Ziętka, a pozostali muzycy Ludzi: Mazolewski i Bunio pojawiają się albo w Pink Freudach, albo w Loco Star. Gościnnie udzielają się Mc Marsija (Loco Star), Bartosz Weber (Baba, Mitch & Mitch), Macio Moretti (Mitch & Mitch, Starzy Singers), a w jednym utworze można usłyszeć na bębnach nieodżałowanego Jacka Oltera. I jak tu nie mówić o zintegrowanej scenie niezależnej?
Album podzielony na dwie części zawiera w sobie w pierwszej części materiał premierowy, w drugiej koncert Ludzi z wiedeńskiego klubu Porgy and Bess podczas Wien Modern Festival. Tak jak w przypadku Freudów – zespół pokazuje dwa oblicza. Proffesional Klang – to jazda bez trzymanki w kierunki roztańczonego parkietu. Zaczyna się funkowym intrem („everyminute Klang”), by powoli przejść w tereny elektro-punkowej piosenkowej rewolty („musch! Klang”). Czyli jest impreza, ale też z przymrużeniem oka, o czym świadczy autoironiczne stwierdzenie „we represent completly new style”. Po tej żonglerce stylistyką kiczu – Peepol – przechodzą na stronę nowego jazzu – by w stylu Tied & Tickled Trio zaaplikować słuchaczowi solidną dawkę obsesyjnego niepokoju („tutti put.in pasti Klang”). Następnie już z niewysłowioną radością buszują po przestrzeniach wypełnionych surowo podanego bitu („supła gimnastix Klang) z wycieczkami w stronę wokaliz stylizowanych na retro soul („vintage love Klang”) czy brzmienia spod znaku „polish jazz” („maso manotta Klang”) z dużą dozą funku (dwie ostatnie piosenki na Kling Klang). Wielogatunkowy misz-masz, z którego przebija entuzjazm, dobra zabawa rytmem i sporo przebojowych piosenek. Jak to sami śpiewają w „ficki, ficki Klang” – „muzyk, bzyk, bzyk…”
„Live In Porgy and Bess” to część bardziej poważna. Świadomy wygłup zamieniony zostaje na post-rockową podróż w kierunku elektronicznej alternatywy. Całość skonstruowana w formie setu koncertowego broni się dramaturgią oraz przestrzenną aranżacją zaprezentowanego materiału. Jest wprowadzenie, skupiona publiczność reagująca na muzykę, precyzyjne wypośrodkowanie pomiędzy improwizacją, a graniem zdyscyplinowanym. Tak jak to było na płycie „Sopot Sorround”, gdzie wolność przestrzennej muzyki fusion połączona z silnie skonstruowaną linią narracyjną, nadawała nagraniom grupy uporządkowany charakter. Muzycy dialogują ze sobą tworząc nastrój ambientowego jazzu o silnie naznaczonej melodii. Płyta Ludzi/Peepol zadowoli więc tych, którzy oczekują od nich przebojowych piosenek ( krążek „Professional Klang”), nie będą rozczarowani też zwolennicy brzmienia poprzedniej produkcji grupy („Live In Borgy and Bess”). Album ten doskonale dokumentuje stan polskiej sceny niezależnej na rok 2005 i wskazuje w jakich kierunkach mogą podążać jej poszukiwania brzmieniowe. (Adrian Chorębała)
Post Post Rockers Publishing 2005
nasza ocena: 8/10
KOMENTARZE:Brak komentarzy...
SKOMENTUJ
|
 |
 |
|
 |

|
 |


|