|
 |
 |
26 marca 2005 wyszła debiutancka płyta zespołu Delons „Wersja z napisami”. Zespół ten jest swego rodzaju kontynuacją poczynań kultowej kapeli Generał Stilwell, która rozpadła się w 1993 roku. Pięć lat później siła napędowa Generała, Marek Jałowiecki, postanowił, że powstałe wcześniej kompozycje nie powinny się zmarnować i tak w Mysłowicach narodziła się grupa Delons.
Wybieranie koloru
W pierwszym składzie grupy znalazł się Mietall Waluś (obecnie Negatyw) i Damian Dominik (Twisterella), dopiero w 2000 roku skład się ustabilizował i oprócz Marka Jałowieckiego (gitara, wokal, autor tekstów i muzyki) zespół tworzą Adam Rodzik (perkusja), Paweł Jankowski (gitara basowa), Wojtek Wołyniak (gitary, instrumenty klawiszowe). Piątą osobą, która ma ogromny wpływ na kształt Delonsów, jest gitarzysta Myslovitz Przemek Myszor (jest głównym producentem albumu Delonsów, gra na gitarze, instrumentach klawiszowych oraz śpiewa w jednej z piosenek). Nagrał z nimi piosenkę „Hula Hop” na składankę Sissy Records w 2003 r. Była ona impulsem do realizacji pełnometrażowego materiału.
Bomby na Anglię
Wokalista zespołu zapytany o to, jakiej muzyki słucha potrafi opowiadać godzinami o swoich fascynacjach. W latach 80. był jednym z niewielu zaangażowanych fanatyków brzmień niezależnych: brytyjskich i nie tylko. Słuchał namiętnie The Smiths, Wedding Present, Felt, The Go-Betweens. Jego kolejną miłością muzyczną są dźwięki spod znaku alt-country: Lambchop, Wilco, a oddzielne miejsce w jego sercu zajmują songwriterzy. „Lubię wokalistów, którzy nie potrafią śpiewać. Bogiem dla mnie jest Lou Reed, cenię sobie sposób śpiewania Stephena Malkmusa z Pavement, Nicka Drake’a, Boba Dylana, Neila Younga”. Bardzo ważnym elementem dla zespołu Delons w muzyce jest melodia, stąd może ich zamiłowanie do zespołów typu The Notwist czy Lali Puna, nie wspominając o Of Montreal, którzy kroczą ścieżką wyznaczoną przez Beach Boys. Wyliczanka ta mogłaby trwać jeszcze bardzo długo, ale jeśli ktoś zna dokonania tych zespołów, już wie, jakimi fluidami nasiąkła muzyka Delons.
Wersja z napisami
„Staraliśmy się uciec od tego, by nie brzmiało to jak polskie zespoły – opowiada o produkcji płyty Marek – młodzież, która słucha alternatywnej muzyki, boi się przyznać, że słucha piosenek”. Trzeba zaznaczyć, że zespół komponuje piosenki z kluczem. Ich pełne zrozumienie jest możliwe dzięki wyłapaniu wielu smaczków. „Bomby na Anglię” to hołd złożony płycie „Queen Is Dead” The Smiths. Muzyka Delons nie czerpie swoich inspiracji tylko z rzeczywistości muzycznej. Piosenki zespołu narracyjnie przypominają literaturę angielską pokroju „Wierność w stereo” Nicka Hornby’ego. Sami przyznają się, że wpływa na nich twórczość Davida Lodge’a, Kinglseya i Martina Amisów oraz klasyka amerykańska. Nie trudno się domyślić po nazwie zespołu, że Delonsi cenią sobie stare francuskie filmy z Alainem Delonem. Odnajdują wiele dla siebie w kinie lat 70. oraz w filmach, które operują niedomówieniami („Między słowami”, filmy Wima Wendersa). Jaka jest więc muzyka Delons? Skupia w sobie jak w soczewce staroświeckość i stylowość pop kultury lat 70. i 80. Przesyca to nowoczesną produkcją, wolną od banalnych patentów i – co najważniejsze – tworzą autorskie, indie popowe piosenki, które potrafią uwieść melodią i zaintrygować tekstem.
tekst: Adrian Chorębała
Koncert odbędzie się w ramach 10. Festiwalu Filmów Kultowych.
Bilety: 10 zł
|
 |
 |
|
 |

|
 |
|