|
 |
 |

 | Ars Cameralis: Filmowe popołudnia z Toporem11.11.2007-12.11.2007 Kinoteatr Rialto, Katowice
|
W niedzielę zacznie się dwudniowy pochód filmów na podstawie dzieł Rolanda Topora przez ekran Rialta. Na początek podwójna dawka filmów René Laloux: 11 listopada zobaczymy „Ślimaki” o paraliżującej życie małego miasteczka inwazji przerośniętych skorupiaków zwabionych do wyhodowanej na łzach ogrodnika sałaty oraz „Dziką planetę” – socjologiczne science fiction o walce pomiędzy sympatycznymi Omsami oraz ich prześladowcami Draagami, która wedle znawców gatunku ponoć ma symbolizować sowiecką okupację Czechosłowacji. Następnego dnia będziemy mogli powzruszać się losem bohaterów teatru telewizji „Zima pod stołem” Ewy Pytki-Chylareckiej: rosyjskiego artysty i jego przyjaciela szewca reperującego buty pod stołem sympatycznej slawistki oraz podywagować, jak też mógł wyglądać pobyt w Bastylii Markiza de Sade, zręcznie opisany w „Markizie” przeniesionym na ekran przez Henriego Xhonneux.
Program:
11.11 niedziela > godz. 17
„Ślimaki” (anim.), 1965, reż. Réné Laloux, scenariusz: Roland Topor, Réné Laloux (10 min.)
Roland Topor jest nie tylko współautorem scenariusza do „Ślimaków”, ale także autorem i pomysłodawcą opracowania plastycznego. Trwający zaledwie 10 minut obraz był wielokrotnie nagradzany, m.in. na Festiwalu Filmów Animowanych w Mamaii (1966) i Krakowie (1966), zdobył Grand Prix na Festival de Prades (1966), Nagrodę specjalną Jury na Festiwalu Science Fiction w Trieście (1966) oraz Pierwszą Nagrodę na Festiwalu Międzynarodowym w Bogocie (1970).
„Dzika planeta” (anim.), 1973, reż. Réné Laloux, scenariusz: Roland Topor, Réné Laloux (72 min).
Stefan Wul to literacki pseudonim pewnego dentysty, jednego z najwybitniejszych francuskich autorów science-fiction. W latach 1956-1959 Wul wydał jedenaście świetnych powieści, po czym... powrócił do wykonywania swojego zawodu. Jego powieść „Seryjni Omsowie” stała się dla René Lalouxa i Rolanda Topora impulsem do stworzenia „Dzikiej planety”. Filmu niezwykłego – animowanego, a jednocześnie przeznaczonego raczej dla dorosłej publiczności. To przede wszystkim opowieść o wojnie, o przemocy i buncie. Odbiega ona od sztampowej produkcji rysunkowej (został określony mianem „anty-Disneya”), a jednocześnie jest fascynująca plastycznie. Cała krytyka jednogłośnie uznała dzieło Topora i Laloux za niezwykły i wielki film.
Opinie: „Toporowi udało się stworzyć cały świat jak z niezwykłego snu, gdzie najnowsze osiągnięcia techniki sąsiadują z wyobrażeniami przedpotopowych zwierząt, ślimaków; gdzie, podobne do ptaków, kwiaty wyciągają macki, szczypce, trąby, gdzie wśród potworów, bojowych krokodyli plączą się, giną i zwyciężają odważni Omsowie.”
12.11 poniedziałek > godz. 19
„Zima pod stołem” (spektakl Teatru Telewizji), 1996, reż. Ewa Pytka-Chylarecka, 1996 (84 min.)
To pierwszy dramat mistrza czarnego nonsensu, który został zaprezentowany w Polsce. Na rok przed śmiercią Topora realizację „Zimy…” stworzyła w Teatrze Telewizji Ewa Pytka-Chylarecka.
Spektakl ma formę przypowieści, opowiadającej o zetknięciu się dwóch, zupełnie różnych mentalności. Drogomir jest emigrantem z Europy Wschodniej. Trafia do mieszkania czarującej Francuzki – Florance Michalin, u której wynajmuje przestrzeń pod stołem. Dramat Topora nie jest ani groteską, ani makabrą. Nie jest opowieścią o straszności bytu. „Zima pod stołem” przedstawia sytuację, która co chwilę zdarza się w naszym świecie. Ciągle zderzają się ze sobą różne mity i stereotypy, skrajne wizje miłości oraz mentalność ludzi Wschodu i Zachodu.
„Markiz”, 1989, reż. H. Xhonneux, scenariusz R. Topor, H. Xhonneux (79 min.)
Nie da się wyjść z tego filmu obojętnym! Topor powiedział, że chodzi tu o swego rodzaju UFO i nie można się z nim nie zgodzić. „Markiz” zadziwia, ukazuje w innym świetle sylwetkę antyklerykalnego Sade'a, którego najczęściej uważano za skrajnego erotomana, a dopiero później dostrzegano w nim myśliciela. Film jest hołdem, jakiego wcześniej nikt Markizowi nie złożył i jakiemu nie sprostała żadna z dzisiejszych filmowych adaptacji jego życia czy dzieł. Xhonneux i Topor uniknęli pornografii, sprytnie wykorzystując zabieg znany amatorom bajkopisarstwa la Fontaine'a. Stworzyli bohaterów w formie pół ludzi, pół zwierząt i fallusa bardziej ludzkiego niż jakakolwiek z postaci. Papugi, świnie, koguty i nawet sam szczur bardzo szybko stają się pełnowymiarowymi postaciami, „przemawiają” do nas równie jasno jak choćby Tom Cruise. Zabieg świetnie spełnia swą rolę i gdy cnotliwa Justyna odsłania przed widzem swą intymność, niesmak jest szybko rozładowany widokiem krowich wymion, do „pociągania” których spieszy plugawy Ambert. Teksty wykorzystane w filmie w dużej mierze zostały zaczerpnięte z oryginalnych dzieł Markiza. Wyśmienicie wyrecytowały je starannie dobrane głosy aktorów.
„Markiz” jest jak stawiający na nogi kubeł zimnej wody. I to taki, za który mówi się „dziękuję” i nabiera apetytu na więcej podobnej wrażliwości, kreacji i groteski. Takich, które choć powszechnie są uważane za bardzo odległe od człowieka, tak naprawdę bardzo dobrze do niego przystają.
„Nowatorskie formy wprowadzają element cudowności w tę intelektualną bajkę dla dorosłych”. („Le Monde”)
>>> przeczytaj więcej o Toporze
>>> zobacz cały program Festiwalu Ars Cameralis
Bilety: 8 zł
|
 |
 |
|
 |

|
 |
|