Z roku na rok festiwal Tauron Nowa Muzyka robi się coraz bardziej eklektyczny. Tegoroczna edycja, która odbędzie się w zupełnie nowym miejscu, rezygnując jednorazowo z postindustrialnych krajobrazów na rzecz zieleni w Dolinie Trzech Stawów, to cztery dni totalnej różnorodności gatunkowej i stylistycznej, podczas których jazz-rapowi geniusze będą ścigać się o względy publiczności z przedstawicielami onirycznego indie, melodyjnego noise’u i house’owymi DJ-ami. Poniżej znajdziecie tych wykonawców, których występów naprawdę nie warto przegapić.
GONZALES
Raper, pianista, kompozytor. W tej albo zupełnie odwrotnej kolejności. Niekwestionowany mistrz świata wagi ciężkiej w pisaniu absurdalnych rymów, oficjalny rekordzista Guinessa w konkursie na najdłuższy solowy koncert fortepianowy. Po raz pierwszy w Polsce, od razu w doborowym towarzystwie tyskiej orkiestry Aukso.
MADLIB & FREDDIE GIBBS
Spełnienie marzeń każdego prawdziwego fana oldschoolowego gangsta. Młody raper, który nie zauważył, że lata 90. skończyły się ponad dekadę temu. Absolutny geniusz producencki, który w ciągu ostatnich kilkunastu lat stworzył podwaliny pod współczesny abstrakcyjny hip-hop. Jazzujące bity i opowieści z życia drobnych dilerów dla wszystkich miłośników klasycznego rapu.
MOUSE ON MARS
Odpowiednik Rolling Stones w światku muzyki elektronicznej. Od ponad dziesięciu lat nikt nie spodziewa się już po nich nowych pomysłów, jednak ich występy to wciąż jedna z najlepszych imprez tanecznych na świecie. Jeśli zastanawiasz się czy w ciągu godziny można zrzucić pięć kilogramów w tańcu, oni ci udowodnią, że tak.
BRANDT BRAUER FRICK ENSEMBLE
Jedno z największych objawień ostatnich lat w muzyce czerpiącej inspiracje z krautrocka. Inteligentne, przemyślane w każdym calu taneczne techno zagrane przez skład wprost z rockowego festiwalu. Dla fanów monumentalnych kompozycji, rozpisanych na improwizujący kwartet i zdyscyplinowaną orkiestrę.
RUSTIE
Przez pierwszych pięć minut koncertu Rustiego może Ci się wydawać, że przypadkowo zaplątałeś się na jakąś imprezę z cyklu Mayday. Jeśli jednak nie dasz się własnym uprzedzeniom, może się on okazać jedną z najlepszych imprez tanecznych, na jakie w tym roku trafisz. Niezmordowana fabryka szalonych rytmów, zdolna porwać do tańca nawet największych malkontentów.
FOUR TET & CARIBOU
Spotkanie dwóch kompletnie odmiennych podejść do muzyki elektronicznej. Jazzowa precyzja Kierana Hebdena spotyka się z folktronicznymi i psychodelicznymi pomysłami Daniela Snaitha. Pokaz mistrzowskiej DJ-skiej improwizacji w wykonaniu artystów, którzy zrewolucjonizowali współczesną awangardową elektronikę.
HOT CHIP
Ich piąty, tegoroczny album „In Our Heads” bardzo dobrze podsumowuje dekadę poszukiwań skutecznej mieszanki elektronicznego popu i dance’u. Połączenie melancholijnego falsetu Alexis Taylora, cudownie wykradzionych wprost z lat 80. melodii i tanecznej rytmiki, powoduje w wersji na żywo wręcz rave’owe efekty.
GANG GANG DANCE
Twórcy jednego z najoryginalniejszych albumów 2011. Kapela, która korzystając z worka wszelkich tandetnych muzycznych patentów, potrafi osiągnąć niesamowicie hipnotyzujący efekt. Nowojorscy awangardziści śmiało scalają ze sobą techno rytmikę, softrockowe pianino, solówki na steel drumach, new age’owy sampling i wokale żywcem wyrwane z Fever Ray.
GHOSTPOET
Sam określa się jako „typ z ustami i kilkoma rzeczami do powiedzenia”, ale tak naprawdę jest jednym z najbardziej wyrazistych londyńskich MC. Jego debiut porównuje się od razu do najlepszych – The Streets, Tricky i Roots Manuva, i jest to w pełni zrozumiałe. Jednak Obaro Ejimiwe jest ciągle sobą i potrafi nawijać wciągające historie w wielce autorskim stylu.
JIMMY EDGAR
Jeśli Prince produkowałby elektro house, to byłby Jimmym Edgarem. Ten pochodzący z Detroit producent muzyczny, fotograf i designer godzinami moczy swoje produkcje w sensualno-seksualnym wywarze. Jego futuro disco funk zdaje się zamienić każde wnętrze w pluszową, czerwoną perwersję. Mistrz, który przyciskami i pokrętłami doskonale manipuluje ciałami na parkiecie.
CHRIS CLARK
Kiedyś wielce obiecujący debiutant, obecnie klasyczny, stary wyjadacz w szeregach wytwórni Warp. Przypomina wszystkim, że dobra elektronika nie tylko dubstepowymi naleciałościami stoi. Dzięki właśnie takim producentom inteligentna muzyka taneczna ma się dobrze i potrafi ciągle zaskakiwać. Przypomina również, że lektura z zakresu mechaniki kwantowej jeszcze żadnej muzyce źle nie zrobiła.
SCUBA
Berliński ambasador brytyjskiego dubstepu. W unikatowy sposób potrafi połączyć ciężką elektropopową energię z parkietową lekkością house’u, okraszając to sporą dawką dubstepowego zaduchu. Transowość jego albumu „Personality” doceniły parkiety wielu klubów. Idealna ścieżka dźwiękowa do scen pościgowych zawsze znajdzie miejsce w sercu i tanecznych nogach.
TNGHT
Tak to bywa, jak się Szkot z Kanadyjczykiem spotka. Dwaj producenci Lunice i Hudson Mohawke połączyli siły, aby stworzyć projekt post grimowy, post hip-hopowy i post r&b. Zakręcone, pocięte, ciężkie bity przesączone słodkimi wokalami, od przodu, od tyłu i w bok dwa razy. Projekt na żywo w fazie startowej postanowił pozamiatać dokonania Flying Lotusa.
rekomendują: Marceli Szpak, Bartek Hilszczański | na zdjęciu: Beach House
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.
Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.