Słuchacz, który zapozna się z talentem Deneza Prigenta, z pewnością ma prawo do okrzyku zdumienia albo do westchnienia: dziś wszystko jest możliwe. W muzyce istotnie wiele jeszcze można, bo przecież połączenie tradycyjnej pieśni bretońskiej z muzyką techno jest z pewnością czymś nowym i zdumiewającym.
Obecnie artysta komponuje sam, ale zanim do tego doszło poznał od podstaw tradycję pieśni bretońskiej, zwanej gwerz. Ową wiedzę zawdzięcza m.in. swojej babce, która w dzieciństwie śpiewała mu pieśni w ojczystym języku. Kiedy Denez Prigent zaczął śpiewać, dość szybko rozpoznano w nim talent, który błyskawicznie umożliwił mu wejście na małe, średnie, a w końcu, duże (i różnorodne) sceny muzyczne. W 1992 roku podczas festiwalu Transmusicales de Rennes śpiewał a capella dla publiczności rockowej. Tam też zapoznał się ze stylem techno, w którym dostrzegł pokrewieństwo z pieśniami gwerz. Uznał, iż w obu nurtach powtórzenia wprowadzają słuchacza w trans. Od tego dnia jego fascynacją stało się łączenie stylistyk. Zaczął współpracować z muzykami, prezentującymi często dalekie muzyczne światy, jak wspaniały saksofonista Louis Sclavis, grupa Deep Forest czy Lisa Gerrard (Dead Can Dance), z którą przejmująco zaśpiewał w utworze „Gortoz A Ran”, wybrzmiewającym w filmie „Helikopter w ogniu” na życzenie samego reżysera, Ridleya Scotta.
Na trzecim albumie artysty („Irvi”) możemy obok pieśni gwerz usłyszeć rock alternatywny, elektronikę, trip-hop, jazz i muzykę celtycką. Zadziwia lista gości, którzy wzięli udział w nagraniu. Zjawili się: ponownie Lisa Gerard, Uillean Pipe, Bertrand Cantat (Noir Désir), Dave Spillane oraz jazzman Valentin Clastrier. Ich wspólny koncert został zarejestrowany i wydany na płycie „Holl A-Gevret” (Wszyscy razem). Artysta twierdzi, że kiedy śpiewa, czuje jak znika otaczający go świat. Pochodzący z Bretanii, lądu marynarzy, Prigent swoją sztuką zaprasza do podróżowania, a jego otwartość na świat ma w sobie humanizm. Kiedy staje na scenie twarzą do publiczności, w czarnym ubraniu, stukając nogą, trzymając przy uchu skuloną dłoń, widownię przeszywa dreszcz.
Magazyn „Le Monde” o muzyce Prigenta napisał: „jego muzyka to czyste emocje. Prawdopodobnie właśnie emocje przyciągają słuchaczy do tego typu nowych form muzycznych. Obecnie zbyt często muzyka prezentowana na estradach świata, obojętnie czy jest to pop, rock, elektronika, czy nawet jazz, cierpi na nadmiar produkcji i chroniczny brak emocji. Odkrywanie tożsamości kulturowej małych i peryferyjnych regionów Europy wyzwala wielką siłę, która powoli krystalizuje się w intrygujące zjawisko.”
Podziel się z resztą świata swoimi uwagami, zdjęciami, filmami po imprezach.
Ultramaryna realizuje projekt pn. „Internetowa platforma czasu wolnego” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RPO WSL na lata 2014-2020. Celem projektu jest zwiększenie innowacyjności, konkurencyjności i zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Efektem projektu będzie transformacja działalności w stronę rozwiązań cyfrowych. Wartość projektu: 180 628,90 PLN, dofinansowanie z UE: 128 035,50.