|
 |
 |

 | Klub Filmowy Silesia: Bartek Konopka30.01.2010 | godz. 18.00 Kino Kosmos, Katowice
|
Bartek Konopka w swojej filmowej pracy trzyma się założenia: „Z jednej strony interesuje mnie szukanie nowego języka, pomysłu, a z drugiej strony – prawda i coś nieoczekiwanego, spontanicznego.” Jego dwa głośne i nagradzane dokumenty: „Ballada o kozie” (2004) i „Królik po berlińsku” (2009) pokazują, jak za pomocą autorskiego pomysłu zrealizować filmy dokumentalne, które łączą w sobie nowatorski warsztat, metaforyczny przekaz i eksperymenty w dziedzinie narracji.
Droga do reżyserii Bartka Konopki wiodła przez krakowskie filmoznawstwo, katowicki Wydział Radia i Telewizji, mistrzowską szkołę Wajdy, ale początki zainteresowania realizacją filmów sięgają jeszcze wcześniej. „Reżyserią zacząłem interesować się przed studiowaniem filmoznawstwa” – opowiada Konopka. „Początki to było liceum – pierwsze próby filmowe na VHS. Takie bardzo niepoważne i śmieszne z dzisiejszego punktu widzenia – kino sensacyjne w kamieniołomach, tego typu akcje. Chodziłem także do teatru Pałacu Kultury Zagłębia (Bartek mieszkał w Dąbrowie Górniczej – przyp. red.) i tam się wyżywaliśmy trochę z chłopakami jako aktorzy. I tak czułem, że robienie filmów to fajna rzecz. Ale że byłem z małego miasta, z prowincji, bez przygotowania, czułem, że te moje próby są amatorskie i nie starczyło mi odwagi, żeby zdawać do filmówki do Łodzi. Poszedłem więc na filmoznawstwo do Krakowa, po drugim roku zaczęło mnie znowu nosić i próbowałem dwa razy dostać się do Łodzi, gdzie się nie dostałem. Kiedy skończyłem filmoznawstwo, zająłem się dziennikarstwem. Przez to dziennikarstwo trafiłem do filmu, ale przez dokument. I wtedy dostałem się na WRiTv do Katowic.”
30 stycznia Bartek Konopka ponownie odwiedzi Katowice, by spotkać się z widzami Klubu Filmowego Silesia. W menu „Królik po berlińsku”.
>>> czytaj więcej
„Królik po berlińsku” (dokument kreacyjny, 52 min.) to opowieść o tysiącach dzikich królików, które zamieszkiwały strefę śmierci Muru Berlińskiego. Pas ziemi między dwoma murami był jakby „stworzony” dla tych zwierząt. Pełno nietkniętej trawy, drapieżniki zostały za murem, a strażnicy pilnowali, żeby żaden człowiek nie „zakłócał” spokoju królików. Przez 28 lat żyły tam zamknięte, ale bezpieczne. Niestety pewnego dnia Mur runął, a króliki musiały poszukać dla siebie nowego miejsca. Film jest alegorią przybliżającą dzieje Europy Wschodniej z „króliczej” perspektywy.
Bilety: 8 zł
|
 |
 |
|
 |

|
 |
|