 |

> szczęśliwa trzynastka
> ultra_kolekcje
> jedna na sto!
> ustrzel kolory miasta!
|
 |
 |
|
 |

|
 |
 |

 | Basement JaxxKish Kash |
Gorący, postmodernistyczny, taneczny misz-masz. Electro szlaleństwo połączone z soulowym punkiem(!), rasowym funkiem i nowoczesnym r’n’b. Rytm, który powala swym wizjonerstwem oraz imponująca lista kreatywnych gości, na czele z Dizee Rascalem, Me’Shell Ndegeocello oraz Siouxsie Sioux.
Basemant Jaxx tworzą skomplikowaną muzykę taneczną opartą na totalnym pomieszaniu stylów i gatunków. Proces ten na najnowszym albumie duetu uległ kolejnej fazie ewolucji w dużej mierze za sprawą gości. A jest ich na tym longplayu bez liku i każdy z nich zabarwia kompozycję, w której uczestniczy swoim brzmieniem. Dla przykładu: Dizee Rascal w „Lucky Star” nadaje piosence mocno wściekły ton zbuntowanego uk garage, Siouxie Sioux w „Cish Cash” zabarwia utwór szamańską tonacją new-age'owską, a Me’Shell Dgeocello „Feels like home” nasącza zmysłowością i bluesowym zamyśleniem.
Goście na płycie to tylko/aż dodatek, przyprawa do potrawy, jaką podali nam soulowi punkowcy. A jest to danie wielosmakowe: łączy on w sobie wiele, ale nadmiar jest tutaj zaletą. Punkowa zadziorność ułaskawiona jest soulowym feelingiem z domieszka funku, jednak rytmy, które najbardziej kręcą Basement Jaxx to electro. Muzyka elektroniczna z powyginanymi (połamane to za mało pojemne słowo) beatami jest zaaranżowana w pomysłowy sposób ze smyczkami, głosami i wpływami naniesionymi przez gości oraz instrumentami smyczkowymi.
Kish Kash jest przede wszystkim albumem zabawowym, który różni od typowych produkcji tanecznych to, że warto go posłuchać także w domu, a nie tylko na parkiecie. Za każdym przesłuchaniem ten postmodernistyczny przekładaniec smakuje bowiem coraz bardziej. (Adrian Chorębała)
XL/Sonic Records 2003
nasza ocena: 7/10
KOMENTARZE:Brak komentarzy...
SKOMENTUJ
|
 |
 |
|
 |

|
 |


|